Podobne zdanie wyraziła też większość deputowanych holenderskiego parlamentu. Według parlamentarzystów debata o ewentualnym przedłużeniu mandatu 1100 holenderskim żołnierzom stacjonującym na południu Iraku pod dowództwem brytyjskim musi się toczyć całkowicie niezależnie od czwartkowych zamachów terrorystycznych w Madrycie.
"Nie poddamy się terrorystom. Nie będziemy decydować pod dyktando al Kaidy" - brzmiały zgodnie zapewnienia polityków. Jednak część z nich, zwłaszcza z opozycyjnej Partii Pracy, jest krytycznie nastawiona wobec prośby Stanów Zjednoczonych o przedłużeniu misji Holendrów w Iraku.
Przeciwna pozostaniu w Iraku holenderskich żołnierzy jest także większość społeczeństwa. Z ostatnich sondaży wynika, że 56 procent Holendrów uważa, iż po 1. lipca tego roku żołnierze powinni wrócić do domu. Decyzję o przedłużeniu misji holenerski parlament będzie musiał podjąć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.