Jest on dwunastą osobą zatrzymaną w sprawie i siódmą aresztowaną, a według lubelskiej komendy policji, sprawa wciąż ma charakter rozwojowy.
Policyjne śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się jesienią 2003 r. od skargi kierowcy, któremu zatarł się silnik po zatankowaniu na jednej z lubelskich stacji. Jak się okazało, paliwa nie spełniało norm jakościowych. Działania policji doprowadziły do ujawnienia grupy przestępczej, która fałszowała paliwo na wielką skalę.
Na Śląsku zostali aresztowani żona i dwaj siostrzeńcy tamtejszego barona paliwowego Henryka M. Są podejrzani o "wypranie" co najmniej 5 milionów dolarów, a także o tworzenie tak zwanych firm słupów, niszczenie dokumentacji finansowej i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Rzecznik katowickiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Michał Cichy powiedział, że zajęto mienie podejrzanych o wartości blisko miliona złotych.
Śledztwo przeciwko Henrykowi M. rozpoczęło się w 2002 roku. Na początku tego roku zatrzymano w tej sprawie także Andrzeja D., byłego członka "Samoobrony".