W artykule zatytułowanym "Kto szuka kwitów na Kaczyńskiego" gazeta powołuje się na telefoniczną rozmowę przyjaciela Czyżewskiego, Jerzego Kosacza. Kosacz miał odebrać anonimowy telefon. Ktoś próbował go nakłonić do oświadczenia, że Czyżewski oskarża Kaczyńskiego i Wassermana o utrudnianie śledztwa w sprawie mafii paliwowej. Dzwoniący podawał się za dziennikarza.
W kolejnej dziwnej rozmowie miała uczestniczyć znajoma Czyżewskiego Danuta Gaszewska. Jak twierdzi, prokurator Andrzej Stefanowski chciał, by nieoficjalnie ułatwiła mu spotkanie z Czyżewskim. Gaszewska uważa, że prokurator chciał zaproponować Czyżewskiemu "jakiś układ".
Jak pisze "Gazeta Polska", Czyżewski jest zdania, że propozycja prokuratora i telefon do Jerzego Kosacza mają ze sobą związek. Twierdzi, że komuś zależy na tym, by obciążył Lecha Kaczyńskiego odpowiedzialnością za blokowanie śledztwa w sprawie mafii paliwowej.
iar/"Gazeta Polska"/Skrzypczak/magos