Dyrektor kopalni miedzi "Rudna" uruchomił telefon pod którym pracownicy składają donosy i skargi - pisze o tym "Gazeta Wyborcza".
Telefon czynny od poniedziałku do piątku, między trzynastą, a piętnastą dzwoni bezpośrednio na biurku dyrektora. Co dzień korzysta z niego kilkanaście osób.
"Dla kogoś, kto chce naskarżyć, albo zwyczajnie pogadać, zawsze będę miał czas" - mówi dyrektor kopalni gazecie. Dodaje, że niedawno ktoś doniósł mu, że pracownik M. zamiast być w pracy zawiózł żonę do urzędu miejskiego w Polkowicach. Dyrektor zadzwonił do szefa zmiany i sztygara, ale ci nie widzieli pracownika. Wtedy zadzwonił do urzędu. Okazało się, że samochód pracownika M. stoi na parkingu przed wejściem. "Jak wrócił udzieliłem mu nagany" - mówi dyrektor.
Więcej szczegółów na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".
iar/gw/kry/trela