Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" o nadużyciach w "Samoobronie"

0
Podziel się:

Posłowie "Samoobrony" Marian Curyło i Henryk Ostrowski twierdzą, że Andrzej Lepper żądał od nich nielegalnego finansowania kampanii wyborczej. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

Osoba fizyczna może legalnie wpłacić na kampanię wyborczą najwyżej 12 tysięcy 735 złotych. Władze "Samoobrony" żądały jednak od posłów i kandydatów, którzy chcieli zająć wysokie miejsca na listach wyborczych, dużo większych sum.
Według posła Curyły, który złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury, Lepper ustalił, że kandydaci z każdej listy okręgowej mają wpłacić po 100 tysięcy złotych. Wiceprzewodniczący "Samoobrony" Stanisław Łyżwiński zażądał jeszcze większej kwoty. Gdy poseł odpowiedział, że osoba fizyczna nie może wpłacić takiej sumy, Łyżwiński zażądał dokonania wpłat przez podstawione osoby. Później jednak zaproponował, aby poseł przyszedł do gabinetu Leppera z pieniędzmi i wrzucił je do stojącego tam kosza. Curyło odmówił, wpłacił na kampanię "Samoobrony" i prezydencką Leppera po 10 tysięcy złotych i w rezultacie w ogóle nie znalazł się na liście wyborczej. Łyżwiński zaprzecza twierdzeniom Curyły, ale potwierdza je inny poseł, Henryk Ostrowski - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

IAR/"Gazeta Wyborcza"/Siekaj/dabr

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)