Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozbieżności w sprawie dopłat dla rolników ciąg dalszy

0
Podziel się:

Minister do spraw europejskich Danuta Huebner powiedziała, że na podjęcie ostatecznej decyzji co do metody naliczania dopłat bezpośrednich mamy czas do marca przyszłego roku, przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
Wcześniej pojawiły się informacje, że sposób naliczania dopłat ma znaleźć się w Traktacie Akcesyjnym.

Minister do spraw europejskich Danuta Huebner powiedziała, że na podjęcie ostatecznej decyzji co do metody naliczania dopłat bezpośrednich mamy czas do marca przyszłego roku, przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

Wcześniej pojawiły się informacje, że sposób naliczania dopłat ma znaleźć się w Traktacie Akcesyjnym. Prace nad nim zakończone będą już jutro. Jednak minister Huebner mówi, że teraz musimy zgodzić się tylko na sam zapis o naliczaniu systemu dopłat a na szczegółowe ustalenia mamy czas.

Z kolei eksperci z Komisji Europejskiej są zdania, że zasady, jakie muszą obowiązywać w odniesieniu do dopłat bezpośrednich dla rolników, są od wielu miesięcy znane kandydatom i nie mogą być zmienione, ponieważ wymagałoby to ponownego otwarcia negocjacji z udziałem wszystkich krajów wspólnoty. Do Traktatu Akcesyjnego wpisane zostaną więc uzgodnienia, do których Unia i kandydaci doszli w grudniu w Kopenhadze.

Po wejściu do wspólnoty w pierwszym roku członkostwa mamy z brukselskiej kasy dla naszych rolników dopłaty w wysokości 25 procent tego, co otrzyma unijny rolnik. Te pieniądze możemy rozdzielić w systemie uproszczonym, płacąc od hektara, albo korzystać z systemu ewidencji rolnej IACS i wypłaty powiązać z produkcją. Wybraliśmy system uproszczony, bo z IACS-em mamy kłopoty. Wynegocjowaliśmy w Kopenhadze ponadto, że na dopłaty przeznaczone zostanie 20 procent z unijnego funduszu rozwoju obszarów wiejskich oraz dodatkowe pieniądze z budżetu państwa. W sumie w pierwszym roku członkostwa polski rolnik dostanie więc łącznie 55 procent tego, co ma rolnik unijny.

Zdaniem ekspertów z Komisji Europejskiej, to wszystko, co wychodzi poza podstawowe 25 procent musi być jednak rozliczane poprzez IACS, by uniknąć sytuacji, że pieniądze otrzyma na przykład polski producent ziemniaków, mimo że w Unii producenci ziemniaków dopłat nie mają. Eksperci odwołują się tu do rozwiązania, które przyjęto już jesienią ubiegłego roku wobec Słowenii, której zezwolono na dopłaty z państwowej kasy, ale wyłącznie na podstawie IACSu. Eksperci zapewniają, że nigdy Polakom nie obiecywano, że uproszczony system będziemy mogli stosować w odniesieniu do całości dopłat.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)