Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa ENERGI SA to skandal uważa minister Jacek Piechota

0
Podziel się:

10-letnie gwarancje zatrudnienia w koncernie ENERGA mogą zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Opinię taką wyraził w Gdańsku wiceminister gospodarki i pracy, Jacek Piechota.
Zwrócił się on do ministra skarbu państwa o wyjaśnienie szczegółów tak zwanej umowy społecznej, którą zawarły władze 8-u spółek energetycznych Polski północnej i związki zawodowe.

10-letnie gwarancje zatrudnienia w koncernie ENERGA mogą zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Opinię taką wyraził w Gdańsku wiceminister gospodarki i pracy, Jacek Piechota.

Zwrócił się on do ministra skarbu państwa o wyjaśnienie szczegółów tak zwanej umowy społecznej, którą zawarły władze 8-u spółek energetycznych Polski północnej i związki zawodowe. Umowa zakłada, że jeśli jakis pracownik ENERGI zostanie zwolniony przed 2015-ym rokiem, to będzie musiał otrzymać odprawę w wysokości zarobków do tego czasu. Umowa ta dotyczy też wszystkich prezesów i dyrektorów spółki.

Według niektórych komentarzy prasowych związani z SLD menedżerowie koncernu Energa zapewnili sobie dziesięcioletnią nietykalność. W przypadku zwolnienia z posady dostaną milionowe odprawy.

Szef sejmowej komisji skarbu państwa uważa, że umowa jest skandaliczna i należy ją zaskarżyć do sądu. Rzecznik ENERGI utrzymuje natomiast, że zarzuty są absurdalne, bo, jak twierdzi, nie chodzi tu o korzyść kierownictwa firmy tylko o ochronę interesu pracowników, czyli około 13 tysięcy ludzi.

O koncernie stało się głośno, gdy stanowisko w zarządzie otrzymał mąż posłanki SLD Renaty Szynalskiej. Piotr Szynalski zatrudniał w koncernie swoją teściową, kuzyna, SLD-owskich znajomych oraz byłego dziennikarza "Trybuny". W spółkach córkach pracuje wielu innych ludzi związanych z Sojuszem.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)