O 6 rano za bramę fabryki wjechało kilka TIRów, które mają wywieźć z ożarowskiego zakładu maszyny.
Podczas akcji kilka osób zostało rannych, a kilkanaście aresztowała policja. Kilkuset pracowników próbowało nie wpuścić na teren zakładu ciężarówek, które mają zabrać maszyny ze zlikwidowanego przez krakowską Telefonikę zakładu. Doszło do starć z policją, w stronę ciężarówek poleciały kamienie, wybito kilka szyb, a protestujący skandowali w stronę policji: "Gestapo, gestapo". Po 10-ciominutowej akcji, funkcjonariusze odepchnęli na bok protestujących, a do fabryki wjechało kilka ciężarówek. Karetki odwiozły do szpitali najciężej rannych.
W fabryce w podwarszawskim Ożarowie, która w ocenie jej właściciela - spółki Tele-Fonika - przynosi zbyt małe zyski, pracowało 600 osób. Oprócz samej fabryki, w Ożarowie ma być zlikwidowana również centrala spółki, która jest przenoszona do Myślenic pod Krakowem.
Zdaniem zwiazkowców z Ożarowa telefonika nabyła akcje fabryki kabli tylko po to by ją zlkwidować jako konkurencję.