"Pomyślnie oceniam rozwój gospodarczy w minionym roku. Dynamika 5,4 proc. jest wysoka, choć przewidywanie były nieco wyższe, ale w porównaniu do roku 2003, w którym PKB w wzrósł o 3,8 proc., a więc rok 2004 zaznaczył się wyraźnym przyspieszeniem rozwoju" - powiedział Nieckarz PAP.
"Rozczarował jednak niewystarczający wzrost inwestycji. Wprawdzie w IV kwartale wykazały one pewne przyspieszenie, jednak ich wzrost w całym roku 2004 na poziomie 5,1 proc. jest niski" - dodał.
GUS podał w poniedziałek wstępny szacunek, że PKB wzrósł w 2004 roku o 5,4 proc. a inwestycje o 5,1 proc.
Zdaniem Nieckarza przewidywany przez rząd wzrost gospodarczy w 2005 roku na poziomie 200u roku będzie bardzo trudny do osiągnięcia i wymaga dwucyfrowej dynamiki inwestycji.
"W sumie przewidywany wzrost w 2005 roku w granicach 5 proc. może być trudny do osiągnięcia. A główny klucz, to szybki wzrost inwestycji" - powiedział członek RPP.
"W naszych warunkach, uwzględniając posuchę inwestycyjną w ostatnich latach potrzebny jest co najmniej 25-procentowy udział inwestycji w PKB, czyli potrzebna jest w najbliższych trzech latach dwucyfrowa dynamika inwestycji" - dodał.
W 2004 roku relacja inwestycji do PKB utrzymała się na poziomie 18,4 proc.
"Dodam, że w latach 2000-2003 inwestycje zmniejszyły się realnie o około 15 proc. Cały czas jesteśmy na etapie odrabiania poziomu inwestowania z 2000 roku, który i tak był już niski. Teraz, by to nadrobić, to przez kilka lat dynamika inwestycji powinna wzrastać wskaźnikiem dwucyfrowym" - powiedział.
Dodał, że struktura nakładów inwestycyjnych nie jest korzystna, gdyż rosną zakupy na środki transportu i nakłady na budynki niemieszkalne, natomiast niewystarczająca jest dynamika zakupów maszyn i urządzeń.
Nieckarz powiedział, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne to głównie zakupy akcji i udziałów krajowych firm, zaciąganie kredytów, a nie są to inwestycje w środki trwałe, które zwiększają potencjał wytwórczy i potencjalny PKB.
"Firmy z kapitałem zagranicznym za trzy kwartały minionego roku zanotowały spadek inwestycji w sektorze przedsiębiorstw o 5 proc. w cenach stałych, nie są też reinwestowane zyski i zapewne ta ujemna dynamika utrzymała się przez cały ubiegły rok. To jest niepokojące" - dodał.
"Wysokie realne stopy procentowe spowodowały wysoką zyskowność SPW i innych instrumentów finansowych i być może podmioty zagraniczne kierują się tym, że korzystniej jest kupować instrumenty dłużne i inne papiery o wysokiej zyskowności niż inwestowanie w środki trwałe" - powiedział Nieckarz.
Nieckarz nie odpowiedział, ile wyniesie dynamika inwestycji w 2005 roku, ale spodziewa się, że dopływ rosnących środków unijnych przyczyni się do zwiększenia inwestycji.
"Nie wiem, jak się ukształtuje dynamika inwestycji w tym roku. Trzeba mieć jednak na uwadze, że spodziewany dopływ rosnących środków unijnych przyczyni się zapewne do zwiększenia inwestycji, choć środki unijne będą zawsze uzupełnieniem własnego wysiłku inwestycyjnego" - dodał.
Jego zdaniem dynamika płac w 2005 roku będzie utrzymywana nadal w ryzach z uwagi na sytuację na rynku pracy.
"W 2005 roku nominalny wzrost płac założono o 4,5 proc. Dynamikę płac i innych dochodów ludności będzie utrzymywało w ryzach, podobnie jak w tym roku, wysokie bezrobocie, zważywszy, że 85 proc. bezrobotnych pozostaje bez prawa do zasiłku" - powiedział.
Nieckarz uważa, że przy utrzymaniu mocnego złotego wkład eksportu netto we wzrost PKB będzie zerowy lub nawet ujemny.
"Przy utrzymaniu się mocnego złotego na skutek mocnego złotego eksport netto w przyroście PKB w tym roku będzie zerowy, a nawet ujemny" - powiedział.