.
Dolar rano kosztował 3,73 zł, a euro 4,383 zł. Odchylenie od parytetu wyniosło 4,6 proc. wobec 5,1 w środę.
"Złoty stracił ze względu na duże zlecenie klientowskie. Jednak oczekiwania na dobre dane o bilansie płatniczym mogą wzmacniać dolara" - powiedział Marek Zuber, ekonomista TMS.
NBP poda dane o bilansie w piątek popołudniu.
Analitycy ankietowani przez PAP spodziewają, ze deficyt obrotów bieżących wyrażony w euro w kwietniu wzrośnie średnio do 277 mln euro z 237 mln euro w marcu. Import i eksport także będzie większy niż w marcu.
Oczekiwania analityków utwierdził członek RPP Janusz Krzyżewski, który powiedział, że deficyt obrotów bieżących po kwietniu spadł do około 3 proc. PKB z 3,1 proc. po marcu i nadal utrzymują się pozytywne trendy w eksporcie.
Rynek uważnie obserwować będzie kształtowanie się kursów euro i dolara. W czwartek rano euro kosztowało 1,174 dolara.
Rynek zignorował środową decyzję RPP o obniżce stóp o 25 pkt bazowych.
Rentowność obligacji po środowych osłabieniach pozostały stabilne.
Rentowność dwulatek OK0405 wyniosła 4,75 proc., pięciolatek PS0608 4,83 proc., dziesięciolatek DS1013 5,06 proc.