Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Morawiecki dla "FT": Ta reforma zmniejszy konkurencyjność UE

12
Podziel się:

Myślę, że spośród czterech swobód słynnych Traktatów Rzymskich, swoboda usług jest najsłabsza, a współczesne gospodarki coraz bardziej i bardziej opierają się na usługach.

Morawiecki dla "FT": Ta reforma zmniejszy konkurencyjność UE
(Newspix.pl/Damian Burzykowski)

Wicepremier Mateusz Morawiecki ostrzegł w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Financial Times", że proponowane przez Komisję Europejską zmiany na rynku pracy - w dyrektywie dotyczącej pracowników delegowanych - mogą ograniczyć konkurencyjność unijnej gospodarki.

- To nie byłoby dobre dla Unii Europejskiej. Myślę, że spośród czterech swobód słynnych Traktatów Rzymskich, swoboda usług jest najsłabsza, a współczesne gospodarki coraz bardziej i bardziej opierają się na usługach - powiedział Morawiecki.

- Musimy pracować nad tym, by uwolnić usługi, zlikwidować obciążenia regulacyjne, (...) podczas gdy niektóre z ruchów (francuskiego) prezydenta (Emmanuela) Macrona idą w przeciwnym kierunku - ocenił.

Równie pensje

W 2016 roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 roku w sprawie delegowania pracowników w UE. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny wykonujący te same zadania.

Osobie delegowanej ma przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe składniki wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany - zgodnie z propozycją KE - byłby objęty prawem pracy państwa goszczącego.

Dla polskich firm, które delegują prawie pół miliona pracowników, to skrajnie niekorzystne zapisy. Francja, wspierana przez kilka innych zachodnich krajów, forsuje ograniczenie delegowania do 12 miesięcy.

Dumping socjalny czy korporacyjny?

Obecne rozwiązanie, zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia, Macron i wielu innych polityków na Zachodzie nazywają "dumpingiem socjalnym".

Morawiecki odrzucił jednak takie oceny jako jednostronne.

- Mówią o dumpingu socjalnym, a co z dumpingiem korporacyjnym? Mamy bardzo dobrze radzące sobie francuskie banki i firmy prowadzące handel detaliczny w Polsce i bardzo dobre dywidendy są (wypłacane) przez te firmy - których my swoją drogą nie opodatkowujemy - i nie nazywamy tego dumpingiem korporacyjnym, nawet jeśli czujemy, że te firmy są uprzywilejowane w porównaniu z krajowymi firmami podobnego typu - tłumaczył.

"FT" pisze, że spory między rządem w Warszawie a Brukselą, dotyczące m.in. reformy sądownictwa i odmowy przyjęcia uchodźców, nie odbiły się negatywnie na stanie polskiej gospodarki. Jak podaje, ekonomiści z think tanku Polityka Insight spodziewają się, że PKB Polski wzrośnie w tym roku o 3,8 proc. i o 4,0 proc. w 2018 roku.

Pracownicy ze Wschodu

Dziennik zaznacza jednak, że w dłuższej perspektywie zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego mogą być braki na rynku pracy, a firmy "zaczynają powoli ostrzegać przed trudnościami w znalezieniu pracowników".

Morawiecki powiedział w rozmowie z "FT", że jest zaniepokojony brakami pracowników, ale dodał, że rząd pracuje nad ułatwieniem dostępu do rynku pracy dla Ukraińców i Białorusinów, a także przygotowuje uproszczone przepisy dla pracowników sezonowych.

Jednocześnie wicepremier przyznał, że obietnica obniżenia wieku emerytalnego "wygląda na sprzeczną" wobec celu zwiększenia aktywności zawodowej, ale zaznaczył, że rząd musi zrealizować przedwyborczą obietnicę.

Zobacz także: Ukraińcy w Polsce:

- Chcemy dać ludziom możliwość przejścia na emeryturę, ale jednocześnie nie chcemy ich zachęcać do przejścia na emeryturę (wcześniej) - tłumaczył, zapowiadając, że na jesieni rząd przedstawi nowe programy zachęcające do dłuższego pozostania aktywnym zawodowo.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
rzeha
7 lat temu
to wizjoner najbardziej idzie mu planowanie wspaniałych osiągnięć za 10,15 lub 20 lat.a tu i teraz tylko gada. ten komunista bankowiec nie ma zielonego pojecia o gospodarce bo gospodarka to nie bank który kreci sie jak dobrze naoliwiony zegarek.im mniej prezes zakłóca działanie tego mechanizmu tym lepiej on działa. gospodarka to dżungla i zza każdym drzewem czają się drapieżniki.
widz
7 lat temu
Przestańcie sie czepiać Morawieckiego. To jeden z sensowniejszyxh gości na tym stanowisku na przestrzeni ostatnich lat. Przede wszystkim nie kradnie i jest propaństwowcem
Matrix
7 lat temu
Takie dzialanie ogranicza swobodę konkurencji. Kraje konkurują kosztami pracy i ograniczenie tej możliwości narusza tą zasadę. Z drugiej strony w kraju brak ludzi do pracy wiec jak wrócą to tez ich zagospodarujemy. Pozatym place w naszym kraju rosna więc trzeba założyć iż ta prosta przewaga konkurencyjna i tak caly czas maleje. Ciekawe jak zachowalby sie polski rząd jak w Polsce byłoby 500.000 Ukraińców delegowanych nie placacych zus i zarabiajacych 1300 zlotych brutto.
Qqq
7 lat temu
Tego właśnie obawia się UE. Polska ma być krajem taniej i wydajnej siły roboczej, której można wcisnąć badziewie, które oburza rodowitego Niemca czy Francuza. Bogata Polska to duży problem. Ludzie nie będą brać na potęgę kredytów (spadną zyski zachodnich banków), wzrost zarobków to wzrost kosztów pracy a zatem wzrost cen dla zachodniego konsumenta, który dostaje towary z Polski. Na miejscu Morawieckiego odpowiedziałbym tak: przyłączamy się do walki z dumpingiem socjalnym, proponujemy ustalenie minimalnych zarobków w całej UE. Pracownik niewykwalifikowany - 1000 euro, pracownik wykwalifikowany - 2000 euro, specjalista - 3000 euro. Na rękę oczywiście - i to są stawki minimalne. Tworzymy fundusz i kraje, w których są wyższe pensje płacą na ten fundusz do czasu, aż zarobki we wszystkich krajach UE osiągną poziom minimalny. Dzięki temu będziemy już konkurować tylko jakością usług. Podoba się?
alusia
7 lat temu
Francja chce wyelimonowac Polakow z np branzy transportowej i stad to prawo . No coz chca wojny niech maja , nalozyc maxymalne podatki na wszelki import z zachodu , wlaczajac supermarkety. Przemeczymy sie rok, a potem pootwieramy polskie . W sieci burza bo Markel piaty raz z rzedu na wakacjach chodzi w tym samym ubraniu (taka oszczedna) . Wiec bierzmy przyklad , zamknijmy handel w niedziele , przestanmy kupowac i zobaczymy kto wygra .