Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Sfinks milion złotych na minusie. Podwyżki płac problemem sieci restauracji

21
Podziel się:

Najnowsze wyniki Sfinksa nienajlepiej przyjęli inwestorzy. Akcje spółki są jednymi z najsłabszych na giełdzie.

Sfinks Polska zarządza 110 restauracjami na terenie Polski, w tym siecią 94 restauracji Sphinx.
Sfinks Polska zarządza 110 restauracjami na terenie Polski, w tym siecią 94 restauracji Sphinx. (Wlodzimierz Wasyluk)

Nie było to udane półrocze dla grupy Sfinks, do której należy m.in. sieć restauracji o nazwie "Sphinx". Mimo przychodów na poziomie blisko 90 mln zł, na czysto nie zarobiła ani złotówki. Co więcej, ma ponad milionową stratę. To efekt m.in. wyższych kosztów związanych z rosnącą presją płacową.

- Już w pierwszej połowie zeszłego roku pojawiła się na rynku silna presja kosztowa, przede wszystkim w zakresie płac, ale także surowców. Systematycznie jednak wdrażamy rozwiązania, które mają równoważyć wpływ tych czynników na nasz biznes - komentuje wyniki Sylwester Cacek, prezes Sfinksa.

Warto przypomnieć, że według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego w skali roku mamy do czynienia z podwyżkami rzędu 6,6 proc. Średnia krajowa to blisko 4,5 tys. zł brutto. Wynagrodzenia rosną ponad trzy razy szybciej niż ceny.

- Wprowadziliśmy już szereg zmian, co pozwoliło nam skutecznie zapanować nad wpływem wzrostu kosztów na rentowność naszej działalności. Analiza wyników pokazuje, że podjęte przez nas działania są skuteczne i systematycznie wracamy do wyników sprzed podwyżki płac. Już w drugim kwartale 2017 roku osiągnęliśmy zysk jednostkowy na poziomie netto w wysokości 620 tys. zł - podkreśla Cacek.

Jak wskazuje prezes, niezależnie od wyraźnej zmiany negatywnego trendu spowodowanego presją płacową i wzrostem kosztów, spółka pracuje nad projektami, które w kolejnych okresach powinny przełożyć się na poprawę osiąganych wyników.

Spółka przygotowuje się do wprowadzenia na rynek nowych konceptów gastronomicznych. Pierwsze lokale pod szyldami "Lepione & Pieczone" oraz "Spice UP!" mają pojawić się jeszcze w tym roku, podobnie jak pizzerie pod marką "Fabryka Pizzy".

Mowa m.in. o podpisaniu przez Sfinksa umowy inwestycyjnej z właścicielem spółki Fabryka Pizzy, z którym będzie budować sieć pizzerii pod marką "Fabryka Pizzy". Dotychczas zawarto dwie umowy najmu lokali z przeznaczeniem na prowadzenie nowych pizzerii oraz jedną umowę franczyzową dla tej marki.

Zobacz także: Zobacz co o planach Sfinksa mówił prezes w ubiegłym roku:

Grupa Sfinks Polska odnotowała dokładnie 1,16 mln zł straty netto w pierwszych sześciu miesiącach tego roku wobec 6,38 mln zł zysku w okresie od grudnia 2015 do maja 2016. Analogicznie spadł zysk operacyjny z 3,91 do 0,83 mln zł i przychody ze sprzedaży z 91,2 do 89,96 mln zł.

W porównywanych ze sobą okresach jest miesięczne przesunięcie. Wynika to z faktu, że wcześniej Sfinks miał rok sprawozdawczy cofnięty o jeden miesiąc względem roku kalendarzowego, ale teraz dostosował się do typowych okresów rozliczeń. Przez to jednak wyniki nie są do końca porównywalne, bo branża gastronomiczna jest podatna na sezonowość.

- Sezonowość naszego biznesu powoduje istotne odchylenia. Jednocześnie w tym roku pracowaliśmy na mniejszej sieci - wyjaśnia prezes Cacek.

Najnowsze wyniki Sfinksa nienajlepiej przyjęli inwestorzy. Cena akcji spółki, która od 2006 roku jest notowana na warszawskiej giełdzie, spada od rana o blisko 7 proc. To jeden z najsłabszych wyników wśród blisko 500 firm z GPW.

Obserwuj bieżące notowania akcji Sfinksa

Sfinks w obliczu słabszych wyników ogółem może pochwalić się wyraźnym wzrostem zainteresowania klientów siecią "Chłopskie Jadło". Odnotowała ona wzrost sprzedaży o ponad 20 proc. To zasługa m.in. trzech nowych lokali otwartych w drugiej połowie ubiegłego roku w Olsztynie, Bydgoszczy i we Wrocławiu.

Wszystkich restauracji "Chłopskie Jadło" Sfinks ma na razie trzynaście. Zdecydowanie bardziej znana i duża jest sieć "Sphinx", w której są 94 lokale na terenie Polski. Łącze pulę 110 restauracji uzupełniają jeszcze dwie restauracje "WOOK", a także pub Bolek w Warszawie.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
AJE
7 lat temu
Fabryka Pizzy - co to za nazwa? a do tego lokale z pizzami powstają i upadają bez przerwy, nie wróżę temu pomysłowi długiej przyszłości...
tomek
7 lat temu
Byłem tam miesiąc temu z rodziną na obiedzie jedzenie było paskudne kelner 2 raz pomylił zamienia masakra!!
luka
7 lat temu
Miesiąc temu byłem, zamówiłem shoarme z wołowiną.... to były jakies odpadki mieśa się ciągnące i wijące a nie kawałki wołowiny jak dawniej, kurczak podobnie wyglądał na talerzu obok - nie kawałki a ścinki odpadkowe mięsa.... porażka
hmmm
7 lat temu
Dobrze jest wiedzieć że "Chłopskie Jadło" należy do Sfinksa. Będę trzymał się od tych lokali z daleka.
mar
7 lat temu
To tylko strata na papierze, najważniejsza jest płynność. Po drodze jest szereg mechanizmów żeby ją wykreować. może mają wysokie odpisy amortyzacyjne, może prezesi generują koszty reprezentacyjne.
...
Następna strona