Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|

Węgiel opałowy drożeje. Średnio o 8-10 proc.

172
Podziel się:

Ceny węgla opałowego u jego krajowych producentów wzrosły w tym roku o ok. 8-10 proc. - szacują spółki wydobywcze. Kopalnie zapewniają, że w tym roku rośnie też produkcja węgla dla sektora komunalno-bytowego, zaś niedobór na tym rynku już od lat uzupełniany jest importem.

Kopalnie planują wydobywać więcej węgla. Ale to nie znaczy, że będzie taniej
Kopalnie planują wydobywać więcej węgla. Ale to nie znaczy, że będzie taniej (Andrzej Mikruta/Reporter)

W ostatnim czasie, szczególnie po rozpoczęciu sezonu grzewczego, w wielu regionach kraju pojawiły się informacje o problemach z zakupami węgla do ogrzewania domów i mieszkań. Firmy handlujące węglem i ich klienci narzekali na ograniczoną dostępność krajowego surowca, wydłużone terminy dostaw oraz wzrost cen, dla niektórych gatunków sięgający - jak szacowano - nawet 20-25 proc.

Z analiz krajowych producentów wynika, iż zużycie węgla opałowego w sektorze komunalno-bytowym utrzymuje się w ostatnich latach na względnie stabilnym poziomie ok. 9-10 mln ton rocznie - wahania zużycia wynikają przede wszystkim z poziomu średnich temperatur w sezonie grzewczym i długości tego sezonu. Polskie kopalnie co roku dostarczają na rynek ok. 6-6,5 mln ton węgla opałowego, a kolejne ok. 3-4 mln ton pochodzi z importu - w dużej części jest to węgiel z Rosji, choć także np. z Czech czy Kazachstanu.

Zobacz także: Zobacz też: Ceny ogrzewania rosną coraz szybciej

Największym graczem w tym segmencie rynku jest Polska Grupa Górnicza (PGG), która odpowiada za ponad 40 proc. sprzedaży węgla dla sektora komunalno-bytowego. Ok. 3,5 mln ton pochodzi z importu, a do 2 mln ton dostarczają inni krajowi producenci. PGG, która w początkach roku miała kłopoty wydobywcze, zapewnia, że w tym roku zwiększa wydobycie i sprzedaż węgla opałowego.

PGG chce wydobywać więcej

- W tym roku dostarczymy na rynek więcej węgla opałowego niż w zeszłym. W 2016 r. dostawy z kopalń PGG na rynek komunalno-bytowy wyniosły około 4,1 mln ton, a sprzedaż przewidywana w roku 2017 wyniesie ok. 4,5 mln ton. Nastąpi więc wzrost sprzedaży, głównie w grupie sortymentów średnich o największej dynamice wzrostu zapotrzebowania - poinformował rzecznik PGG Tomasz Głogowski, zapewniając, że dostawy węgla do autoryzowanych sprzedawców realizowane są na bieżąco, zgodnie z uzgodnionymi w umowach harmonogramami.

Producent tłumaczy, że w wyniku ostrzejszej w stosunku do ubiegłych lat zimy i wyjątkowo długiego sezonu grzewczego 2016/2017, wiosną tego roku wyczerpały się zapasy węgla w wielu składach opałowych. Równocześnie dynamiczny wzrost cen węgla na rynkach światowych, a w ślad za tym wzrost cen w ofertach importerów, zwiększył popyt na węgiel krajowej produkcji - PGG stara się sprostać popytowi, zwiększając wydobycie. Jedną z barier rynkowych są m.in. problemy logistyczne wynikające z licznych remontów na kolei i niewystarczającej liczby węglarek - ogranicza to możliwości importowe ze Wschodu, co dodatkowo wzmaga popyt na węgiel krajowy.

Dane PGG nie potwierdzają informacji o 20-25-procentowym wzroście cen węgla u producenta. Spółka przypomina, że w ub. roku średnie ceny netto węgla opałowego w kopalniach PGG były o ok. 1 proc. niższe niż rok wcześniej - był to skutek łagodnego sezonu grzewczego 2015/2016, zakończonego wysokimi zapasami w składach opałowych i zmniejszonym popytem wiosną 2016. Nastąpiła wówczas sezonowa obniżka cen, co wpłynęło na poziom cen średniorocznych.

Ceny wzrosną i będą kolejki

Brak zapasów węgla w składach opałowych po sezonie grzewczym 2016/2017 i zwiększony popyt nie wymagał podobnej sezonowej obniżki cen wiosną 2017 r. - stąd, jak prognozuje PGG, przewidywany wzrost średnich cen netto w kopalniach w tym segmencie rynku wyniesie w tym roku ok. 8 proc. "W perspektywie ostatnich trzech lat PGG utrzymuje ceny węgla opałowego na stabilnym poziomie gwarantującym konkurencyjność ogrzewania węglowego w stosunku do innych nośników energii, w tym szczególnie do gazu" - podkreśla producent.

Indywidualni odbiorcy, którzy zaopatrują się w węgiel bezpośrednio w kopalniach, muszą liczyć się z kolejkami, co wynika ze zwiększonego zainteresowania zakupami tuż przed sezonem grzewczym lub już w jego trakcie. - Corocznie przed sezonem grzewczym pojawia się zwiększone zainteresowanie zakupem węgla za gotówkę ze strony innych pośredników niż autoryzowani sprzedawcy - i to ma aktualnie miejsce. Skutkiem może być zwiększony czas oczekiwania na węgiel przez bezpośrednich odbiorców detalicznych - wyjaśnił rzecznik PGG, potwierdzając, że co roku przed sezonem grzewczym kopalnie są zmuszone do wprowadzania limitów sprzedaży gotówkowej.

Obecnie na załadunek w punktach sprzedaży detalicznej kopalń PGG kierowcy ciężarówek czekają od 4 do 8 godzin. Od początku października zwiększono limity sprzedaży m.in. w kopalniach Piast-Ziemowit, Mysłowice-Wesoła, Wujek, Chwałowice i Sośnica. Przedstawiciele PGG podkreślają, że udział węgla opałowego w produkcji kształtuje się na poziomie wynikającym z technologii wydobycia i przeróbki - spodziewany przez PGG wzrost wydobycia będzie skutkował bezpośrednio zwiększeniem dostaw na rynek komunalno-bytowy.

W innych kopalniach też drożej

Dostawy węgla opałowego zwiększa w tym roku także należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek-Piekary, która w ub. roku dostarczyła na rynek 708,3 tys. ton takiego węgla (chodzi o sortymenty grube i średnie); w tym roku ma to być 740 tys. ton. Prognozowany wzrost to efekt inwestycji w modernizację kopalni, dzięki której zwiększa się jej efektywność i moce produkcyjne.

W ub. roku średnia cena węgla opałowego z Węglokoksu Kraj wyniosła 474,65 zł za tonę netto; w tym roku jest wyższa o ok. 10 proc. - Wzrost ceny jest znacznie niższy od podwyżek na rynkach światowych. Spowodowany jest przede wszystkim zwiększeniem nakładów inwestycyjnych i wzrostem kosztów wydobycia, związanych m.in. z wejściem w pola eksploatacyjne będące w przeszłości rejonami filarów ochronnych. To właśnie dzięki tym inwestycjom możliwe jest zwiększenie wydobycia - wyjaśnił Wojciech Janocha z biura prasowego Węglokoksu.

Pierwotny plan zakładał w tym roku wydobycie w kopalni Bobrek-Piekary rzędu 2,36 mln ton węgla; wiadomo już, że realnie wydobycie będzie większe o ponad 280 tys. ton, czyli 12 proc. Całość produkcji spółka sprzedaje na bieżąco.

Niewielki udział w krajowym rynku węgla opałowego ma podlubelska kopalnia Bogdanka - jest on dostępny głównie w południowo-wschodniej części kraju. - Praktycznie całość, ponad 95 proc., produkowanego przez nas węgla trafia do odbiorców przemysłowych, przede wszystkim do energetyki zawodowej. Wynika to ze struktury złoża - w 2016 r. 98,5 proc. naszego węgla stanowiły miały węglowe. Węgiel typu orzech czy groszek, czyli odpowiedni dla odbiorców indywidualnych, stanowił odpowiednio tylko 0,8 i 0,7 proc. produkcji. Do odbiorców indywidualnych co roku trafia tylko ok. 1,5 proc. naszego węgla - wyjaśnił prezes Bogdanki Krzysztof Szlaga.

Również dla wyspecjalizowanej w produkcji węgla koksowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) sprzedaż węgla opałowego stanowi niewielki odsetek produkcji. - W 2016 r. sprzedaż drobnicowa stanowiła zaledwie 3,35 proc. sprzedaży węgla energetycznego produkowanego przez naszą spółkę, a w odniesieniu do całości sprzedaży wielkości te nie przekroczyły 1 procenta - poinformowała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.

W tym roku proporcje te będą jeszcze niższe, ponieważ z końcem pierwszego kwartału JSW zakończyła wydobywanie węgla w kopalni Krupiński, będącej dostawcą węgla energetycznego, a 1 września br. zaniechała sprzedaży mułów i flotokoncentratu. Wciąż dostępne są w sprzedaży orzech, tzw. niesort i miał w kopalni Budryk, a także węgiel gruby w kopalni Knurów-Szczygłowice. W sprzedaży jest też koks opałowy, promowany przez JSW jako ekologiczne paliwo do pieców węglowych.

- To paliwo jest niemal całkowicie pozbawione części lotnych zawartych w węglu, co gwarantuje brak powstawania sadzy, a także wszystkich substancji toksycznych, które tworzą się podczas procesu spalania w piecach domowych zwykłego węgla. Co prawda koks jest droższy od popularnego ekogroszku, bo tona kosztuje ok. 900 zł, ale jego zużycie jest o ok. 20-30 proc. mniejsze niż tradycyjnego węgla. To oznacza, że ostatecznie koszty ogrzewania są dużo niższe i mniej szkodliwe dla środowiska - przekonuje rzeczniczka.

Marek Błoński

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(172)
Marek
7 lat temu
Krajowy węgiel sprzedawany w detalu jest najgorszym szajsem niespełniającym żadnych EUROPEJSKICH norm. A nasze kopalnie nie wydobywają dostacznie dużo węgla dobrej jakości, stąd nie są w stanie zaspokoić zapotrzebowania naszego rodzimego rynku. Sąsiedzi zza wschodniej granicy mogą zacierać ręce, bo będziemy zmuszeni eksportować węgiel do nowych kotłów 5- klasy właśnie z Rosji. Jak dla mnie to pellet jest najlepszą opcją - wydajny i niedrogi. I w obecnej sytuacji wygrywa on bezkonkurencyjnie z węglem. To również nasze rodzime paliwo, wytwarzane z odpadów drzewnych. A kupując właśnie pellet uniezależniamy Polskę od paliw z rynków zewnętrznych. Sam palę nim od kilku lat (kocioł Mini Bio) i jak patrzę teraz na całe to zamieszanie z węglem to się zastanawiam kto tak naprawdę na tym wszystkim zarabia?
pamietam
7 lat temu
Zaczyna się drożyzna: węgiel drożeje o 10%, żywność o 10%, warzywa o 40%, leki o 30-40%....to co pamietam, a co jeszcze drożeje?? Rozpoczyna się spirala drożyzny co funduje nam DOJNA ZMIANA, a to było do przewidzenia.......sami dorwali sie do koryta i zarabiaja po kilkadziesiąt do 120 tys./m-c, a będa teraz doić POLAKÓW, bo niedługo koryto może się skończyć, więc obłowic muszą sie podwójnie. Ale naród ich rozliczy
Ju
7 lat temu
Wszyscy we wsi wiedza, ze węgiel na zimę to kupuje się latem...
aldi
7 lat temu
Polska leży na węglu ceny idą w górę ciemny lód i tak musi kupić 800 zł tona tylko w Polsce tak się postępuje.
DD
7 lat temu
Jeszcze nie jest źle, 500- ale wychodzi się jeszcze na plus. A ci co nie biorą to mają pecha. Sorry taki mamy rząd.
...
Następna strona