Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

Historyczny wyrok. Sąd uznał odpowiedzialność Skarbu Państwa za straty powodzian

6
Podziel się:

Państwo ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za straty, jakie w 2010 roku ponieśli powodzianie spod Sandomierza - orzekł we czwartek krakowski Sąd Okręgowy.

Powodzianie domagali się odszkodowań od 99 tys. zł aż do 1,6 mln zł. Łącznie - ponad 17,3 mln zł
Powodzianie domagali się odszkodowań od 99 tys. zł aż do 1,6 mln zł. Łącznie - ponad 17,3 mln zł (PAP/Darek Delmanowicz)

To precedensowa decyzja - mówią prawnicy.

Odpowiedzialność Skarbu Państwa - dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie i województwa świętokrzyskiego - wynika z niezgodnego z prawem wykonywania władzy publicznej przez pozwanych w zakresie ochrony przeciwpowodziowej i nienależytym wypełnianiu tych obowiązków na obszarze pow. sandomierskiego, co doprowadziło do przelania się wody przez koronę wału przeciwpowodziowego w Koćmierzowie i jego przerwania 19 maja 2010 r. oraz do dalszych konsekwencji pozostających w związku z tym zdarzeniem - stwierdził sąd w ustnym uzasadnieniu. W pozostałym zakresie powództwo oddalił.

Woda zalała domy i przedsiębiorstwa

Pozew zbiorowy złożyło 27 osób (obecnie grupa liczy 26 osób). Wśród nich znalazły się osoby prywatne i podmioty gospodarcze z Sandomierza (Świętokrzyskie) oraz Tarnobrzega i Gorzyc (Podkarpackie). Są wśród nich przedsiębiorcy, którym wiosną w 2010 r. woda zniszczyła zakłady, oraz mieszkańcy, którym zalała domy i posesje.

Roszczenia powodzian skierowane były do reprezentujących Skarb Państwa: Wojewody Świętokrzyskiego i Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie; oraz do samorządów: województwa świętokrzyskiego - którego jednostką budżetową jest Świętokrzyski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach, a także do powiatu sandomierskiego i do gminy miejskiej Sandomierz.

Zobacz także: Zobacz też: Powódź tysiąclecia. Mija 20 lat od wydarzeń z 1997 roku

Zawarta w pozwie argumentacja dotyczyła dwóch grup zarzutów. Pierwsza odnosiła się do zaniedbań inżynieryjno-technicznych, tj. źle utrzymywanych i zbyt niskich wałów, zarośniętego międzywala, braku melioracji itp. Druga dotyczyła źle zorganizowanej, chaotycznej i spóźnionej - w ocenie poszkodowanych - akcji ratunkowej. Powodzianie domagali się odszkodowań od 99 tys. zł aż do 1,6 mln zł. Łączna wartość przedmiotu sporu wynosi ponad 17,3 mln zł.

Pozew w tej sprawie trafił do sądu w 2010 r. Proces przed krakowskim Sądem Okręgowym rozpoczął się w marcu 2014 r. W wyniku nakazanej przez sąd modyfikacji roszczeń sąd badał w postępowaniu grupowym jedynie odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanych instytucji. Samych odszkodowań powodzianie będą dochodzić już później, w indywidualnych procesach.

Pozwani wnosili o oddalenie powództwa. Sąd uznał w czwartek, że Skarb Państwa - Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie i województwo świętokrzyskie - ponoszą solidarną odpowiedzialność odszkodowawczą wobec powodzian.

Nie dopełnili obowiązków

Sąd przeprowadził obszerne postępowanie dowodowe i ustalił m.in., że RZGW przynajmniej od lat 80. nie prowadził planowej kompleksowej gospodarki w zakresie usuwania z terenu międzywala roślinności, krzewów, drzew. Natomiast utrzymanie wałów przeciwpowodziowych w należytym stanie stanowiło obowiązek zarządcy, tj. Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach. Wał jednak nie zapewniał skutecznej ochrony - był za niski. Jak ustalił sąd, jedynie w przypadku całkowitego usunięcia roślinności z międzywala, woda nie przelałaby się przez koronę wału. Taka wycinka, nawet częściowa i po ustaleniach ze służbami ochrony środowiska, była możliwa - podkreślił sąd.

- W tak ustalonych okolicznościach faktycznych sąd uznał, że powództwo o ustalenie odpowiedzialności za szkodę poniesioną przez członków grupy na skutek zalania ich mienia zasługuje na uwzględnienie wobec pozwanego Skarbu Państwa - Dyrektora RZGW w Krakowie i pozwanego województwa świętokrzyskiego. Strona powodowa wykazała, że pozwani ci dopuścili się zaniechań czy też zaniedbań w zakresie wypełniania obowiązków związanych z ochroną przeciwpowodziową, ciążących na nich w świetle właściwych przepisów - wskazał sąd uzasadniając wyrok.

Prawnicy reprezentujący powodzian przed sądem uważają, że ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa i samorządu za skutki zaniedbań służb państwowych, które doprowadziły do nadmiernych strat powodzian, może mieć precedensowe znaczenie.

Charakter precedensowy

- To ważne rozstrzygnięcie, jedno z pierwszych w zakresie tzw. pozwu grupowego, w którym skupiły się prawie wszystkie wątpliwości, które tego typu procedowania dotyczą. Po drugie, takie stanowisko sądu jest pewnym precedensem w odniesieniu do odpowiedzialności Skarbu Państwa za zdarzenia żywiołowe - powiedział po ogłoszeniu wyroku mec. Andrzej Kubas.

Jak podkreślił, sąd zaakceptował pogląd powodów, że w przypadku zjawiska żywiołowego można przypisać odpowiedzialność za jego nadmierne skutki służbom państwowym, które przyczyniły się do nich poprzez własne zaniedbania lub je wręcz spowodowały.

- Postępowanie grupowe może też spełniać funkcję regulacyjną, wymuszając prawidłowe działania na pozwanych w przyszłości i poczucie większej odpowiedzialności za działania wykonywane w ramach władzy publicznej - powiedziała adwokat Agnieszka Trzaska, wskazując na fakt, że od czasu wniesienia pozwu zbiorowego powodzian wiele działań z zakresu ochrony przeciwpowodziowej zostało podjętych.

- Sprawa ma charakter precedensowy, była jedną z pierwszych, jakie zostały wszczęte pod rządem ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym - podkreśliła Trzaska.

- Oczekiwaliśmy takiego wyroku, dla nas jest to wydarzenie historyczne, precedensowe, ale i dla wszystkich Polaków, ponieważ podejrzewam, że większość Polaków oczekiwała takiego wyroku. Nie każdy wierzył, że zapadnie taki wyrok, w którym będzie uznana wina Skarbu Państwa - powiedział reprezentant powodów Zbigniew Rusak. - Ja wierzę w sądy, wierzę w sprawiedliwość - zapewnił. Zapowiedział indywidualne pozwy o odszkodowanie po uprawomocnieniu się tego wyroku.

Wyrok jest nieprawomocny. Jak poinformowała radca prawny Katarzyna Libiszewska z reprezentującej Skarb Państwa przed sądem Prokuratorii Generalnej RP, zostanie złożony wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, a po jego analizie zostanie podjęta decyzja w sprawie apelacji.

W wyniku majowej i czerwcowej powodzi w 2010 r w całym regionie świętokrzyskim zostało podtopionych i zalanych 3,5 tys. budynków mieszkalnych, ponad 12 tys. gospodarstw oraz ponad 59 tys. hektarów pól. Straty oszacowano na prawie miliard złotych.

autor: Anna Pasek

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
światsięśmiej...
5 lata temu
Tereny zalewowe nie powinny być zabudowane.
edie
7 lat temu
chyba gości powaliło. to teraz po każdym deszczu państwo będzie wypłacać miliardy? goście pobudowali się na terenach zalewowych a teraz kasy żądają. Jako podatnik się nie zgadzam.
Andrzej
7 lat temu
A ja myślałem że w Polsce nie ma precedesu sądowego tylko w USA...czyli wychodzi na to że nie ma winnego...
kokosz
7 lat temu
To kto z ówczesnego rządu PO-PSL będzie odpowiadał finansowo ? Już zbierajcie pieniądze, a jak nie to odsiadka i zajęcie majątków.
kokosz
7 lat temu
To kto z ówczesnego rządu PO-PSL będzie odpowiadał finansowo ? Już zbierajcie pieniądze, a jak nie to odsiadka i zajęcie majątków.