Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Spłacający kredyty chwilowo odetchną z ulgą. Za rok raty mogą być wyższe

62
Podziel się:

Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych, choć rośnie presja na ich podwyżki.

Na tę decyzję każdego miesiąca czekają miliony Polaków.
Na tę decyzję każdego miesiąca czekają miliony Polaków. (NBP, materiały prasowe)

Stopy procentowe w Polsce pozostały bez zmian. To już trzydziesty drugi miesiąc z rzędu, gdy główna stawka oprocentowania jest na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc. Kredytobiorcy mogą odetchnąć z ulgą, choć rośnie presja na RPP. Coraz więcej ekonomistów ostrzega klientów przed nieuchronnym wzrostem płaconych rat w przyszłości.

Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, główna stawka oprocentowania w Narodowym Banku Polskim, ustalana przez specjalnie powołaną do tego Radę Polityki Pieniężnej, pozostała na rekordowo niskim poziomie. Od marca 2015 roku wynosi 1,5 proc. Stopa depozytów to zaledwie 0,5 proc., a stopa lombardowa (kredytowa) 2,5 proc.

Te wartości obowiązują banki komercyjne, które w NBP lokują wolne środki lub pożyczają pieniądze według potrzeb. Ma to jednak bezpośrednie przełożenie na ofertę dla klientów. Utrzymanie dotychczasowych poziomów stóp procentowych oznacza, że raty kredytów nie powinny wzrosnąć. A jest to w interesie ponad 15 mln Polaków, którzy posiadają kredyty.

Z danych Związku Banków Polskich wynika, że różnego rodzaju aktywnych umów kredytowych jest ponad 27 mln. W tym około 8,3 mln to kredyty konsumpcyjne (wysoko oprocentowane) i około 2 mln kredytów mieszkaniowych (najtańsze, ale na duże kwoty i nawet kilkadziesiąt lat).

Łączna wartość wszystkich zobowiązań Polaków z tytułu kredytów na koniec ubiegłego roku wynosiła 576 mld zł. To tyle, ile wynosi koszt budowy 10 elektrowni atomowych lub 10 nowych linii metra w Warszawie.

Duże oszczędności, ale do czasu

Przy stopach procentowych NBP na poziomie 1,5 proc., stawka bazowa oprocentowania, do której banki doliczają swoje marże w kredytach, wynosi zaledwie 1,73 proc. (WIBOR3M). Jeszcze pięć lat temu, przy oprocentowaniu NBP w okolicach 4,5 proc. stawka ta przekraczała 5 proc. Nie mówiąc o sytuacji sprzed 10 lat, gdy banki naliczały swoje marże do stawek sięgających 7 proc.

Jak to wygląda w praktyce? Kredytobiorca, który dziś płaci miesięcznie około 920 zł, pięć lat temu miał ratę na poziomie 1350 zł. Z wyliczeń analityków Open Finance wynika, że dzięki rekordowo niskim stopom procentowym Polacy oszczędzają na kredytach mieszkaniowych około 7,6 mld zł rocznie.

Oszczędności jakie dla posiadaczy kredytów związane są z niskim oprocentowaniem w bankach teraz cieszą, ale są jednocześnie przestrogą, jak mocno mogą wzrosnąć raty, jeśli stawki procentowe wrócą kiedyś do poziomów sprzed lat.

Według innej symulacji Open Finance, pojedyncza podwyżka poziomu stóp procentowych o 0,25 pkt. proc. oznaczać może wzrost raty o około 45 zł (15 zł na każde 100 tys. zł pożyczone na 30 lat). Przy podwyżkach łącznie o 1 pkt. proc. modelowa rata wynosząca teraz 1500 zł rośnie do poziomu 1690 zł (o 12 proc.), a przy dwukrotnie mocniejszych podwyżkach do 1882 zł miesięcznie (o 25 proc.).

A co stałoby się, gdyby stopy procentowe wróciły do poziomu z 2012 roku, kiedy podstawowa stopa procentowa była nawet na poziomie 4,75 proc. (dziś jest to tylko 1,5 proc.)? Rata pęcznieje do 2135 zł miesięcznie, czyli byłaby o prawie 42 proc. wyższa niż obecnie. Bartosz Turek, autor obliczeń zaznacza jednak, że realizacja takiego scenariusza jest dziś mało prawdopodobna.

Na nieprzyjemne zmiany przygotowuje słownie także prezes największego polskiego banku, a więc PKO BP.

- Nawet jeżeli stopy wzrosną nieznacznie, będzie to duże wyzwanie społeczne dla milionów klientów banków i związanych z nimi rodzin - mówił Zbigniew Jagiełło podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.

Zobacz także: Wzrost stóp procentowych. Bomba kredytowa gorsza od franków?

Ekonomiści wyjątkowo zgodni

To, że podwyżki stóp procentowych są nieuchronne, nie ma wątpliwości żaden z ekonomistów.

- W ostatnich tygodniach rynek podniósł oczekiwania dotyczące ścieżki polityki pieniężnej i wycenił pełną podwyżkę o 0,25 pkt proc. w ciągu najbliższych 12 miesięcy - zauważa Konrad Białas, ekspert Domu Maklerskiego TMS Brokers.

Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego BOŚ idzie krok dalej i oprócz jednej podwyżki w 2018 roku, wspomina o możliwych kolejnych dwóch w 2019 roku.

W zasadzie już w tej chwili decyzja o podwyżce, choć kontrowersyjna, bo niezapowiadana, miałaby swoje uzasadnienie.

- Już dawno gospodarka nie dostarczała tak jednoznacznych argumentów za zmianą podejścia w polityce monetarnej, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w co najmniej modyfikacji retoryki RPP. Stawiamy przy tym nieweryfikowalną tezę, że nawet jeśli rada podniosłaby stopy już dzisiaj, a nie za rok, ekonomiści nie mieliby problemów z makroekonomicznym uzasadnieniem podjętej decyzji - wskazują eksperci Banku Gospodarstwa Krajowego.

Takimi argumentami są przede wszystkim rosnące ceny. Ostatnio średni ich poziom rósł w tempie 2,2 proc.

Apele ekonomistów do kredytobiorców, w których ostrzegają przed nieuchronnym wzrostem rat, zdają się trafiać do coraz szerszego grona zainteresowanych osób. Z krótkiej sondy przeprowadzonej wśród czytelników Wirtualnej Polski wynika, że ponad 90 proc. ankietowanych zdaje sobie sprawę z tego, jakie znaczenie dla ich portfeli ma decyzja RPP.

Jedynie około 8 proc. z ponad 5 tys. osób ankietowanych myśli, że stopy procentowe wpływają na wysokość minimalnej pensji, świadczenie 500+ lub wysokość zasiłku rodzinnego.

Wyniki sondy dostępne są TUTAJ.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(62)
hdx
6 lat temu
No i co z tego biorąc kredyt trzeba sie z tym liczyć ze będą rosły.
pk
6 lat temu
Mam lokatę, oszczędzam na mieszkanie/dom. Obecna postawa rpp mocno mnie irytuje !!! Przy obecnym zwroście cen i stopach na obecnym poziomie trace na swoich oszczędnościach... Nie można wiecznie stymulować gospodarki tanim kredytem. To jest jak pijanego rozbawiać dolewając alkohol do wypicia. Im większa popijawa, tym kac potem większy.
Ed
6 lat temu
Prędzej czy później kredytobiorcy odczują pomysły krzywego mateuszka.
fff
6 lat temu
i będzie jak z frankiem szwajcarskim afera. Po co banki dają tak chetnie kredyty? Ano p oto by potem skubać , załamanie bedize i płacz razeem z frankowcami
fff
6 lat temu
Jest jeszcze miejsce do ciecia stop procentowych o 0,25%. Na swiecie jest tendencja do obnizania. Zobaczcie jak niskie stopy sa w strefie euro lub w Szwajcarii.
...
Następna strona