Dariusz Michalczewski uważa, że FoodCare bezprawnie używa słowa "Tiger". "Sąd Apelacyjny uznał, że słowo 'Tiger' nie stanowi dobra osobistego Dariusza Michalczewskiego" - kwituje firma.
"Na wyrok, o którym mówi FoodCare, przysługuje mi jeszcze skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. FoodCare zapłacił już na rzecz mojej fundacji ponad 15 milionów zł, a ostatnie orzeczenie Sądu w Krakowie nakazało mu zapłatę jeszcze ponad 4,5 miliona zł, czyli łącznie prawie 20 milionów zł" - czytamy w piśmie Dariusza Michalczewskiego.
Bokser tłumaczy, że "wszystkie postanowienia sądowe, zakazujące FoodCare produkcji, handlu, dystrybucji i reklamy produktów z oznaczeniem Tiger, są nadal obowiązujące i brak podstaw prawnych do ich zmiany".
"Wyrokiem z 27 listopada 2017 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie prawomocnie oddalił w całości powództwo Pana Dariusza Michalczewskiego, w którym były bokser domagał się od FoodCare zapłaty kwoty ponad 21 mln złotych za rzekomo bezprawne wykorzystanie słowa 'Tiger' w nazwie napoju FoodCare już po rozwiązaniu z nim umowy promocyjnej" - czytamy w oświadczeniu firmy.
FoodCare tłumaczy, że "Sąd Apelacyjny uznał, że słowo "Tiger" nie stanowi dobra osobistego Dariusza Michalczewskiego, a także, iż nie wykazał on naruszenia praw do znaków towarowych przez FoodCare".
"Sąd nakazał również Dariuszowi Michalczewskiemu zwrócenie FoodCare kosztów postępowania zarówno za pierwszą, jak i drugą instancję" - dodaje przedstawiciel FoodCare.