Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Poznaj Polaka-dłużnika. Firmę prowadził kilka miesięcy, a do spłaty ma miliony złotych

93
Podziel się:

Kłopoty zaczęły się pod koniec lat 90. Wtedy rzucił pracę i zaczął prowadzić własną firmę. Szybko pojawili się fałszywi przyjaciele i jak mówi, wpakowali go w całą tę kabałę. Zapraszamy na wywiad na żywo z zadłużonym Polakiem, który sam już nie jest w stanie policzyć, ile ma długu.

Zbigniew Borowski mieszka w Jeleniej Górze w suterenie przy walącym się starym domu.
Zbigniew Borowski mieszka w Jeleniej Górze w suterenie przy walącym się starym domu. (Krzysztof Janoś/money.pl)

Kłopoty zaczęły się pod koniec lat 90. Wtedy rzucił pracę i zaczął prowadzić własną firmę. Szybko pojawili się fałszywi przyjaciele i jak mówi, wpakowali go w całą tę kabałę. Zapraszamy na wywiad na żywo z zadłużonym Polakiem, który sam już nie jest w stanie policzyć, ile ma długu.

Zbigniew Borowski mieszka w Jeleniej Górze w suterenie przy walącym się starym domu. Dziś już marzeń ma niewiele, ale jeszcze 20 lat temu chciał mieć dobrze prosperujący biznes. Dlatego zrezygnował z dobrze płatnej pracy w salonie samochodów i zainwestował w firmę zajmująca się odpadami.

Zanim jednak przetwarzanie plastikowych butelek zaczęło przynosić spodziewane zyski, w jego życiu pojawili się koledzy z dzieciństwa. Wykorzystując dostęp do jego biura i papierów wystawili sporą liczbę faktur na zawrotne sumy.

Po zaledwie kilku miesiącach Urząd Kontroli Skarbowej dopatrzył się nieprawidłowości. W 2001 r. fiskus zażądał od Borowskiego już blisko 35 mln zł za wspomniane faktury. Potem był areszt, wielokrotny sąd i kolejne wyroki nakazujące spłatę zadłużenia człowiekowi, który nic już nie miał.

Dziś, mimo że jeszcze bardziej nic nie ma, sam do końca nie wie, na ile jest zadłużony. Przed nim też kolejna rozprawa i być może pobyt w więzieniu. Jak mówi sam Borowski, może nie będzie to takie najgorsze rozwiązanie wobec jego beznadziejnej sytuacji.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(93)
G22
6 lat temu
Czemu dziennikarz na siłę próbuje wybielić tego człowieka i zrobić z niego niewinnego misia. Z tego co powiedział i nie powiedział wynika, że robił przekręt świadomie a koledzy mu tylko pomogli. Uświadomił sobie że dostał "ochłapy" z przewałki na fakturach i teraz udaje pokrzywdzonego. Głupota, naiwność, chciwość i cwaniactwo. Te 32 mln zł wyłudziła mafia paliwowa dzięki pomocy takich uczynnych "przedsiębiorców" ale to my uczciwi podatnicy i nasze dzieci będziemy musieli te 32 mln spłacić bo budżet w to miejsce zaciągnął kredyt aby sfinansować zaplanowane wydatki. Należy tępić takich cwaniaków. I tu popieram skarbówkę i aparat przestrzegania prawa.
gorol_77
6 lat temu
Tak to się mowi, że ktoś go oszukał, że fałszywi przyjaciele, a tu potem często się okazuje, ze to jednak samemu się wkrecil w taki dlugi
parys
6 lat temu
Z reka w nocniku się obudzil i mowi, ze to nie jego wina, że go koledzy wrobili
maro
6 lat temu
Nie do końca w to wierzę, że wszystko to nie jego wina. No bez zartow, nabral jakiś pozyczek i potem się obudzil
tyin
6 lat temu
Co to za historia? Nie rozumiem, gość jakiś niepełnosprawny rozumem był, że w taki długi wpadł?
...
Następna strona