Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Kolejny wielki przetarg Macierewicza na zakręcie. Nowe niewygodne dla MON informacje w sprawie Homara

422
Podziel się:

2017 nie był rokiem Macierewicza. Kolejne przesuwanie terminów podpisania kontraktów w kluczowych programach modernizacji armii, nie uratuje nawet ostatnia nadzieja szefa MON. Pod koniec roku jasne staje się, że również ws. systemu Homar do finału również daleko. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, to my zaskoczyliśmy żądaniami Amerykanów. Resort obrony przekonuje jednak, że to negocjatorzy z USA zmienili swoje stanowisko.

Przetarg na polski system artylerii rakietowej Homar nie przebiega tak gładko, jak spodziewał się tego minister
Przetarg na polski system artylerii rakietowej Homar nie przebiega tak gładko, jak spodziewał się tego minister (REPORTER)

2017 nie był rokiem Macierewicza. Złego wrażenia, związanego z przesuwaniem kolejnych terminów w kluczowych programach modernizacji armii, nie uda się zatrzeć nawet sukcesem w przetargu będącym ostatnią nadzieją szefa MON. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, to Polska zaskoczyła żądaniami Amerykanów ws. programu Homar. Resort obrony wini negocjatorów z USA.

Jak już pisaliśmy w money.pl w środę, jasne stało się to, o czym nieoficjalnie w branży mówiło się już od kilku tygodni. Przetarg na polski system artylerii rakietowej Homar nie przebiega tak gładko, jak spodziewał się tego minister.

Spinać poszczególne elementy tego projektu ma polski PGZ. Według naszego informatora zbliżonego do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, właśnie z tym spinaniem związany jest prawdziwy problem w negocjacjach.

Zobacz także: Rekonstrukcja czy tylko lifting? Zapytaliśmy przechodniów co sądzą o zmianach w rządzie

- Jeżeli chodzi o technologie, to już wiadomo od dawna, że nie oddadzą nam naprowadzania i mechanizmu korygowania toru lotu. Jeżeli chodzi o pociski, skłonność jest większa. Rozmowy rozbijają się teraz o coś innego. Amerykanie źle zareagowali na nasze próby przeniesienia kolejnych zadań pierwotnie przypisanych polskiemu przemysłowi na swoją stronę - mówi nasz informator.

Integrator nie zintegruje?

W jego ocenie to PGZ chce sobie odejmować pracy. Zgodnie z naszymi nowymi oczekiwaniami to Amerykanie mieliby zająć się integracją systemów. Wprawdzie podwozie ma być polskie, to na ekspertów z USA chcemy przerzucić zintegrowanie go z również polskimi wyrzutniami.

- Nie jest to jakaś super skomplikowana praca, ale problem w tym, kto ją wykona, jest jednak dość istotny. Bez tego to i tak jest skomplikowany program. Oczywiście Amerykanie mają doświadczenia z integracją systemu na swoich ciężarówkach, ale to też będzie kosztowało - dodaje nasz rozmówca.

W jego ocenie wypowiedzi polityków są tu elementem negocjacji. Jednak jak zaznacza, nie muszą one mieć wiele wspólnego z rzeczywistością. Choć jak dodaje, Amerykanie to rzeczywiście trudny parter, szczególnie jeżeli chodzi o sprzedaż kluczowych technologii.

- Negocjatorzy z Lockheed Martin jeszcze się nie spakowali. Będą walczyć o swoje i choć są zapowiedzi, że jeżeli nie z USA to może Turcja albo Izrael, to jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Homara obiecaliśmy Trumpowi, dlatego mało prawdopodobne, żebyśmy się nie dogadali. Pytanie tylko, kiedy zakończa się rozmowy i ile ostatecznie będzie to nas kosztowało – konkluduje nasz informator.

O komentarz do tych informacji poprosiliśmy też MON. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi.

Amerykanie zmienili podejście?

MON do tej pory nie informowało też oficjalnie, jakie mogą być ostateczne koszty zakupu elementów tego systemu. Wiadomo jedynie, że środki na ten cel mają pochodzić ze stopniowego zwiększania wydatków obronnych do 2,5 proc. PKB w 2030 roku.

Rzecz jednak w tym, że w obliczu problemów ze śmigłowcami, okrętami podwodnymi i przedłużającymi się rozmowami na temat zakupu Patriotów, właśnie Homar miał być światełkiem w tunelu. Tymczasem jak w środę oficjalnie przyznał Macierewicz, rozmowy z koncernem Lockheed Martin dotyczące zakupu elementów składowych tego systemu, też nie układają się zgodnie z naszymi oczekiwaniami.

Szef MON przekonywał, że za problemy w negocjacjach odpowiada strona amerykańska. To eksperci z Lockheed Martin mieli znacząco zmienić stanowisko, „co postawiło sprawę w zupełnie nowym świetle i będziemy musieli bardzo poważnie rozważyć dalszy ciąg negocjacji” - powiedział Macierewicz podsumowując ponad dwa lata modernizacji armii pod jego kierownictwem.

Szef MON twierdzi, że dialog z Amerykanami w ostatnich tygodniach jest bardzo trudny. Polscy negocjatorzy, w jego ocenie, zostali zaskoczeni tym, jak całą sprawę stawia partner z USA, który zmienił podejście do rozmów.

- Jeżeli prawdą jest, że wycofują się z transferów technologii już obiecanych, to nie można powiedzieć, że nie mamy teraz powodów, żeby bardziej się przyglądać tej umowie. Szczegółów jednak nie poznamy, tym bardziej że rozmowy trwają. Pozostaje nam więc opierać się na tym, co przekazuje się nam oficjalnymi kanałami - komentuje Mariusz Cielma, ekspert wojskowy i redaktor naczelny magazynu "Nowa Technika Wojskowa".

Turcja czy Izrael?

Macierewicz, informując o problemach w rozmowach, zapewnił jednak, że istnieją jeszcze w programie Homar inne alternatywne rozwiązania zakupu elementów całego systemu i nie jesteśmy tu skazani na Amerykanów.

Cielma przypomina, że rzeczywiście mimo bardzo zaawansowanych rozmów z koncernem Lockheed Martin PGZ, który ma scalać wykonanie Homara cały czas rozmawia też z koncernem zbrojeniowym Roketsan z Turcji oraz IMI i IAI z Izraela.

Firmy te również produkują systemy, które mogą być wykorzystane przy Homarze. Jest tylko jeden dość poważny problem związany z ewentualną zmianą dostawcy. Byłoby to bardzo ryzykowne ze względów politycznych, bo padły już daleko idące deklaracje, o których mówił też już nasz informator.

- Już kilka miesięcy temu przy wizycie Trumpa w Polsce zadeklarowaliśmy wybór systemu firmy Lockheed Martin. Tymczasem nasze negocjacje nie były jeszcze zakończone. To był potężny błąd. Taka deklaracja delikatnie mówiąc, nie pomogła polskim negocjatorom i mogła też usztywnić Amerykanów - mówi Cielma.

A miało być tak pięknie

Jeszcze w lipcu Macierewicz zapewniał, że polska armia kupi aż 160 wyrzutni systemu Homar. Wcześniej planowano, że będzie ich około 50. Jednak w ocenie szefa MON Homar ma szanse stać się jednym z głównych elementów naszego systemu obrony. Dlatego armia ma dostać więcej wyrzutni.

Ponadto amerykanie, jak zapewniał wtedy minister, zamierzają zintegrować swój system HIMARS, to na nim miał być oparty Homar, z najnowocześniejszą jednostką zarządzania polem walki IBCS. Ten ostatni system miał być jednym z elementów wchodzących w skład zamówienia polskich Patriotów.

Miał być, bo jak już pisaliśmy w money.pl, ostatecznie też nie jest znany finał negocjacji w tej sprawie. Wszystko dlatego, że Amerykanie wycenili, że zakup tylko dwóch pierwszych baterii Patriotów może kosztować nawet do 10,5 mld dol. Tymczasem my chcieliśmy na cały program (8 baterii) wydać 30 mld zł.

Nie bez przyczyny wspominamy tu o trudnych rozmowach ws. Patriotów.

- System Homar, podobnie jak Patrioty traktujemy jako możliwość pozyskania możliwości rozwojowych dla naszego przemysłu. Chcemy te technologie wykorzystywać w innych naszych programach i przy konstruowaniu innych systemów - mówi Cielma.

Tu rzeczywiście w rozmowach mogliśmy natrafić na opór Amerykanów. Chcieliśmy do Homara kupić w USA dwa rodzaje pocisków o zasięgu do 300 km i do 80 km. Pociski miały być montowane w zakładach Mesko należących do PGZ.

Oprócz tych pocisków w pakiecie ma też znajdować się zestaw systemów do naprowadzania i korygowania toru lotu. Tu też chcieliśmy znacznego transferu technologii.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(422)
sceptyk
5 lata temu
Ile będzie kosztowało? Ja wam powiem duużo i jeszcze więcej. Czym więcej wazel..... tzn kasy, tym głębiej do dudy mogą wejść.
A731
6 lat temu
Nie pokazujcie tego wariata!!!!! Powinien być oddany na leczenie zamknięte w psychiatryku!!! Dlaczego nasi parlamentarzyści nie przechodzą obowiązkowych badań u PSYCHIATRY???????
bosman
6 lat temu
ten głupol tak zamącił , ze żadna z firm startująca do przetargu nie wie na co był ogłoszony i dlaczego go unieważniono. prezes nakazał zrobić antosiowi audyt armii w nadziei że zostało trochę krówek ciągutek za którymi przepada
oiem
6 lat temu
Prosty człowiek , a miał rację - Nic nie ma : śmigłowców, czołgów, statków, Patriotów, Homarów.
jagna
6 lat temu
Zawsze Polska musi coś miec, albo sowietów, albo germańców, albo jankesów, toż od Wazów państwo uległe.
...
Następna strona