Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Presja płacowa w budżetówce. Urzędnicy i nauczyciele domagają się podwyżek

22
Podziel się:

Płace w budżetówce z uwagi na kryzys finansowy zostały zamrożone na 8 lat. Czasy się zmieniły a przeciętny urzędnik nadal zarabia 2 tys. zł na rękę.

Presja płacowa w budżetówce. Urzędnicy i nauczyciele domagają się podwyżek
(DANIEL MITER/REPORTER)

Zwycięstwo rezydentów w walce o wyższe pensje zachęciło innych pracowników sektora publicznego do upomnienia się o podwyżki. Więcej chcą zarabiać nauczyciele, a także pracownicy cywilni wojska, policji, sądów i inspekcji sanitarnych – czytam we wtorkowej „Rzeczpospolitej”.

Płace w budżetówce z uwagi na kryzys finansowy zostały zamrożone na 8 lat. Czasy się zmieniły a przeciętny urzędnik nadal zarabia 2 tys. zł na rękę. To frustrujące – mówi na łamach dziennika Andrzej Radzikowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

Urzędnicy z Bydgoszczy są tak zdesperowani, że postanowili napisać list do premiera. Piszą w nim, że mimo przedwyborczych obietnic, nie doczekali się poprawy. Pracownicy cywilni policji z kolei rozważają zorganizowanie zbiórki pieniędzy, by wesprzeć Jarosława Gowina, który przyznał, że ministerialna pensja kiedyś nie starczała mu do pierwszego.

Zobacz także: Zobacz także: Na co stać Kowalskiego? Tak zmieniła się siła nabywcza Polaków

Nauczyliśmy się pomagać innym. Jeśli komuś nie starcza do pierwszego, to podzielimy się z nim tym, co mamy” – przytacza „Rzeczpospolita” cytat z urzędniczego forum.

Radzikowski dodaje, że urzędników rozsierdziły także nagrody, które przyznał sobie rząd. – O strajku na razie nie myślimy. Ale nie możemy wykluczyć, że w końcu do niego dojdzie – dodaje.

Także cierpliwość nauczycieli się już kończy. Szefowa resortu edukacji dostała od związkowców ultimatum. Jeśli do 30 kwietnia nie usiądzie z nimi do rozmów, rozpocznie się akcja protestacyjna.

Chodzi nie tylko o podwyżki, ale także o uporządkowanie kwestii związanych z naliczaniem nauczycielskich pensji. Anna Zalewska obiecała wznowienie rozmów na ten temat do końca marca.

Pracownicy budżetówki domagają się powiązania ich pensji ze średnim wynagrodzeniem.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(22)
Witek
6 lat temu
Nie kumam tego. Jak im mało (budżetówce) to dlaczego nie idzie np. do Lidla? Otóż tam skończyła by się kawka-herbatka i nieróbstwo. Jak to jest że średnie wynagrodzenie w budżetówce jest wyższe niż w sektorze prywatnym a jednocześnie efektywność pracy o 45% mniejsza???
cc
6 lat temu
Nie narzekajcie tak na pracę i zarobki ja mieszkam za granicą i też kolorowo nie jest praca przez agencję - płacą tylko za przepracowane godziny a jak nie ma pracy to nie ma pieniędzy wogóle Poczucie niestabilności i życie z dnia na dzień ... W polsce chociaż dają umowę o pracę
Kamil
6 lat temu
W naszym Urzędzie od zeszłego roku wiszą ogłoszenia, a ludzi do pracy jak nie było tak nie ma. A jak już przyjdą i zobaczą proponowane wynagrodzenie to się zwalniają. Kto nie pracuje w budżetówce ten nie wie jak tu jest... Wójtowie, Burmistrzowie to pensje 10 - 15 tyś zł a reszta średnio ma trochę ponad 2 tyś netto. W naszym przypadku ok 70% pracowników to siedzi tutaj tylko po to aby nie musieć płacić składek w swoich prywatnych działalnościach. Duża większość dorabia, bo nie ma innej opcji.
Czyciel
6 lat temu
Jestem nauczycielem WFu i albo dostane podwyzke albo sie zwalniam
buc
6 lat temu
Eyy wiecie co - nauczyciele powinni pracować jak wy "robole" na 3-zmiany. Zamiatajcie potem swoje zachlane mordy z dzieciorem-patolem o 22:00 do szkoły. Potem odbierzcie se te wasze bydło 500+ o 6:00, a następnego dnia dostarczcie z powrotem o 14:00 i tak 7-dni w tygodniu. Sprawiedliwie będzie w końcu!
...
Następna strona