Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Polskie niebo pieniędzmi stoi. 55 mln zł na nagrody dla pracowników w Portach Lotniczych

119
Podziel się:

55 mln zł w trzy lata. Tyle państwowe Porty Lotnicze przeznaczyły na nagrody dla pracowników. 490 tys. zł trafiło bezpośrednio do kadry zarządzającej państwowego przedsiębiorstwa - wynika z informacji money.pl.

Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze to właściciel i zarządzający m.in. Okęciem w Warszawie
Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze to właściciel i zarządzający m.in. Okęciem w Warszawie (MARIUSZ GACZYNSKI)

2016 rok: 392 tys. zł.

2017 rok: 98 tys. zł.

2018: rok 0 zł.

Tak wygląda lista nagród państwowych Portów Lotniczych. Mowa o pieniądzach tylko dla kadry zarządzającej za kadencji Mariusza Szpikowskiego, obecnego prezesa PPL. I jego nagroda jest w tej puli. Potwierdza to Ministerstwo Infrastruktury.

W porównaniu do innych lotniczych podmiotów Porty Lotnicze jawią się jako prawdziwe eldorado. Zwłaszcza dla kadry zarządzającej. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie miała dla wyższego kierownictwa żadnych nagród. Z kolei Urząd Lotnictwa Cywilnego wydał w tym samym czasie "ledwie" 58 tys. zł. Oczywiście - z jednej strony mamy urzędy, z drugiej przedsiębiorstwo, które jednak dość mocno związane jest z państwem. W końcu to zarządca lotniska im. Chopina i udziałowiec kilkunastu innych lotnisk w Polsce. Nadzór nad przedsiębiorstwem pełni bezpośrednio minister infrastruktury.

Nagrody dla kadry kierowniczej są nieco zaskakujące. Jak wynika z ustaleń money.pl, w 2016 roku delegaci samorządu załogi portów (ciało już rozwiązane zmianami w ustawie o Portach Lotniczych) wystawili Mariuszowi Szpikowskiemu, czyli prezesowi Portów negatywną ocenę za cały rok działalności.

Dotarliśmy do tego dokumentu. To ocena działalności Mariusza Szpikowskiego w roli naczelnego dyrektora PPL za 2016 rok. "Wykonanie zaplanowanych do realizacji w 2016 roku zakupów inwestycyjnych oraz budownictwa inwestycyjnego na poziomie 24 proc. i 27 proc. jest działaniem (...) mogącym doprowadzić do degradacji systemów i urządzeń lotniskowych oraz zaburzenia bezpiecznego funkcjonowania Lotniska”. To fragment dokumentu. Jak już pisaliśmy, Szpikowski musiał widzieć te kilka stron opinii pracowników, bo trafiły na jego biurko.

W dokumencie jest jeszcze jeden ciekawy fragment. To wskazanie na "rażąco wysokie koszty ponoszone przez PPL" na usługi prawne. W 2016 roku kosztowały 6,5 mln zł. W tym samym czasie reklama i PR warte były 4,3 mln zł. W sumie pracowników zastanawiały wydatki o łącznej wartości ponad 20 mln zł (tylko w 2016 roku).

Warto przy tym dodać, że w 2015 roku (kiedy rządził Michał Kaczmarzyk) na kadrę zarządzającą trafiło 188 tys. zł. Czyli prawie dwa razy mniej niż już rok później - za kadencji Szpikowskiego.

Porty Lotnicze w czasie trzyletniej działalności Szpikowskiego na nagrody dla wszystkich pracowników przeznaczyły 55 mln zł. 2016 roku było to 18 mln, w 2017 roku 25 mln zł. Choć jest dopiero połowa roku, wypłacone nagrody w Portach w 2018 roku sięgają już 11 mln zł.

Warto przypomnieć, że Porty Lotnicze za kadencji poprzedniego prezesa (wtedy to stanowisko nazywało się dyrektorem naczelnym) przeszły ostrą restrukturyzację. W latach 2014 - 2016 w PPL przeprowadzono cięcia etatów i wynagrodzeń. W tym czasie z Portów Lotniczych odeszło 970 pracowników. Koszt wynagrodzeń w całkowitych kosztach działalności spadł z 52 proc. w 2013 roku do 37,3 proc. w 2016 roku. Na miejsce części zwolnionych sprowadzono nowe osoby ze stawką wyraźnie mniejszą. I w efekcie straty finansowe, od 2015 roku zostały zastąpione zyskami.

Najwyższa Izba Kontroli w raporcie dotyczącym działalności Portów w latach 2012 - 2015 wskazywała, że ograniczenie kosztów to dobry kierunek działań. I konieczność w celu ratowania przedsiębiorstwa. Ale stan nagród wrócił do poziomu sprzed restrukturyzacji.

W 2015 roku - według NIK - na pracownicze nagrody powędrowało 5,5 mln zł. W 2014 roku 2,7 mln zł. Z kolei we wcześniejszych latach, które doprowadziły do restrukturyzacji, nagrody przekraczały 20 mln zł. W ostatnich latach te znów zbliżyły się do tej kwoty.

Informacje dotyczącą nagród otrzymaliśmy po wysłaniu skargi na Porty Lotnicze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Porty przez dwa miesiące nie odpowiedziały na wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Dzień po publikacji materiału odpowiedź się znalazła. Porty nie chcą udostępniać żadnych informacji o podpisanych umowach, ale podzieliły się - "w ramach transparentności" wydatkami na nagrody.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(119)
Pracownik
6 lat temu
Dla ścisłości. Nagrody dla pracowników pochodzą z przychodu przedsiębiorstwa, który de facto wynika z ich pracy. Nie są to pieniądze z budżetu. Firma w ciągu tych 3 lat przyniosła ok 650 - 700 mln zysku do budżetu państwa. Więc kwota przeznaczona na nagrody tak naprawdę stanowi niewielki procent tego co firma zarabia. W przeszłości kiedy firma miała nagetywne wyniki finansowe nagród dla pracowników nie było. Faktem jest że konsekwetnie prowadzi się proces obniżania wynagrodzień w PPL m.in. poprzez wymianę kadry. Nagroda roczna jest ostatnim składnikiem wynagrodzień, którego prezes jeszcze nje był w stanie odebrać pracownikom. Nie znam intencji autora tekstu jednak poprzez podanie szczątkowych informacji negatywnie nastawia opinię publiczną do tej kwestii co z pewnością pan prezes ochoczo wykorzysta w procesie likwidacji tej nagrody.
ja
6 lat temu
państwowe instytucje i spółki dają możliwości wypływu kasy – ciepłe posadki i wysokie zarobki dla kolesi, odprawy, nagrody, ustawiane przetargi, sponsorowanie, fundacje, dotacje itp. Dla ratowania miejsc pracy marnuje się publiczne pieniądze i ciągle dokłada do przynoszących straty firm. Tak m.in. robi się z kopalniami kosztem spółek energetycznych, w których mamy udziały przez OFE. Dlatego takie spółki są wysoce ryzykowne i mało dochodowe. Słyszeliście o ksi ążce „Jak stwozryć system transakcyjny do inwestowania na giełdize”. Niedawno opisany w niej system pozwolił zarobić ponad 20 procent i uchronił przed ostatnimi spadkami.
LENIN(wieczni...
6 lat temu
Za naszych czasów były tzw grupy zaszeregowania...czyli dyrektor PGR w Zadupiu Dolnym zarabiał dokładnie tyle samo co dyrektor kołchozu Warszawskiego...i było słusznie, nikt sobie nagród i premii nie przyznawał...i teraz pytam?...komu to przeszkadzało?..Skoro są państwowe pieniądze i posady niech i będą grupy zaszeregowania...czyli sprzątaczka z Wąchocka na państwowej posadzie zarabia tyle samo co ta z Wrocławia...a czemu nie?...bo co? ta z Wąchocka ma mniej pracy????...nie myślę...a dyrektorzy państwowych spółek dostają prowizje....czyli 1 procent wzrostu dochodów 100tys nagrody...i z tego maja żyć!....nie ma wzrostu nie ma dochodu.....a nie jak teraz spółka upada a prezes milion złotych nagrody dostaje...Przecież to takie proste rozwiązanie.... na koniec jak nakazuje tradycja....modlitwa: Dojna ojczyznę racz nam dać panie i sile do zapisów prawa i konstytucji omijanie...amen
CV
6 lat temu
RECE OPADAJA JAK DLUGO BEDA NAS OKRADAC LUDZIE TO SA NASZE I TYLKO NASZE PIENIADZE JAK DLUGO
xfgj
6 lat temu
piloci i stewardesy na umowach śmieciowych, na samoloty ograniczono przeglądy, ot dojna zmiana, do czasu aż nie daj Boże będzie katastrofa samolotu
...
Następna strona