Trwa ładowanie...

Małopolska z pierwszą strefą ograniczonego transportu. Nie zmieni się wiele - tylko trzeba będzie płacić

Kraków dostał rewelacyjny prezent od rządu i jednocześnie świetny bat na kierowców. Zamiast strefy ograniczonego ruchu, na Kazimierzu pojawi się strefa ograniczonego transportu. Zmiana być może niewielka, ale kierowcom przyjdzie zapłacić.

Małopolska z pierwszą strefą ograniczonego transportu. Nie zmieni się wiele - tylko trzeba będzie płacićŹródło: WP.PL
d1cyo98
d1cyo98

Od grudnia 2017 roku krakowski Kazimierz objęty był tworem o nazwie strefy ograniczonego ruchu. W kilka ciasnych ulic zabytkowej dzielnicy mogli wjeżdżać mieszkańcy, dostawcy, taksówkarze, jak i goście hotelowi. Ci pierwsi może i byli zadowoleni z takiego rozwiązania, lecz nie było ono idealne. Strefa nie była wystarczająco dobrze oznaczona, dalej na jej terenie znajdowały się parkomaty, a same służby niezbyt garnęły się do egzekwowania nieposłusznych kierowców. Co gorsza, była ona niezgodna z prawem.

Tak przynajmniej uznał wojewoda małopolski, który zakwestionował niektóre rozwiązania. Przede wszystkim, ulice w mieście można zamknąć, ale dla wszystkich użytkowników dróg. Szereg wyjątków rozmywał odpowiedzialność, ale i nie traktował na równi mieszkańców Krakowa. Została więc zamknięta w połowie lipca.

Zamknięcie kilku ulic nie pomoże w zlikwidowaniu krakowskiego smogu Agencja Gazeta
Zamknięcie kilku ulic nie pomoże w zlikwidowaniu krakowskiego smogu Źródło: Agencja Gazeta, fot: Jakub Porzycki

Na szczęście rząd w ramach wprowadzania Polski do elity elektromobilności ustanowił coś, co nazywa się strefą ograniczonego transportu. Za darmo wjechać do niej mogą samochody elektryczne (mniej niż 100 zarejestrowanych w Małopolsce), hybrydy plug-in, auta z gazem CNG (kilkadziesiąt) i wodorowe (słownie: zero). Reszta będzie musiała płacić – 2,5 zł za godzinę pobytu. Opłaty pobierane będą w godzinach 9-17. Może i ma to sens, gdyby auta jeździły przez 8 godzin w kółko i emitowały spaliny. Nie zapominajmy jeszcze, że parkomaty pozostaną na swoim miejscu.

d1cyo98

Urzędnicy twierdzą, że stworzenie strefy czystego transportu będzie projektem pilotażowym. Z jednej strony to prawda – Kraków jako pierwszy wykorzysta takie narzędzie. Z drugiej, stolica Małopolski miała już swoją odmianę ograniczonej strefy. Różnica jest taka, że teraz będzie mogła czerpać z tego korzyści finansowe.

Bo i choć przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie twierdzą, że celem jest oczyszczenie powietrza, trudno brać taką opinię na poważnie. W całej Europie takich stref jest mniej niż 20, a spadające stężenie pyłów szkodliwych dla zdrowia jest takie samo jak w ogólnodostępnych częściach metropolii – wynika to z kolejnych filtrów i norm czystości spalin w samochodach.

Nie trzeba długo szukać, by przekonać się o stanie powietrza w Krakowie. Przez 188 dni w roku przekroczona jest tam norma cząsteczek PM10. Dziwnym trafem te dni przypadają na miesiące zimowe, kiedy okres grzewczy jest w pełni. Ale zamiast tego łatwiej ściągnąć pieniądze od kierowców.

d1cyo98
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cyo98
Więcej tematów