Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Efektownie wybory samorządowe wygrywają managerowie. Politycy nie mogą liczyć na poparcie ponad 80 proc.

40
Podziel się:

Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, pobił swój poprzedni rekord i uzyskał blisko 85 proc. głosów. W 2014 r. było to 82 proc. Skąd ten sukces i rosnące poparcie? Okazuje się, że sprawnego zarządzania, które docenią wyborcy, najlepiej nauczyć się restrukturyzując służbę zdrowia.

Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej w każdych kolejnych wyborach ma coraz większe poparcie.
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej w każdych kolejnych wyborach ma coraz większe poparcie. (Wojciech Strozyk/REPORTER)

Po ostatecznym podliczeniu prezydent Szełemej uzyskał 84,49 proc. głosów. O skali poparcia jego dokonań na fotelu prezydenta świadczy też fakt, że w jednej z komisji uzyskał nawet 100 proc.

Takich przykładów prezydentów, którzy wygrywają kolejną kadencję z olbrzymią przewagą, jest w kraju więcej. W Łodzi Hanna Zdanowska, która rządzi tym miastem od 2010 r., zdobyła 70 proc.

Zobacz także: Wybory samorządowe. Kazimierz Marcinkiewicz: PiS dostał żółtą kartkę

Na ósmą kadencję prezydenta Gliwic szykuje się Zygmunt Frankiewicz, który w ostatnich wyborach również został poparty przez 70 proc. głosujących. I w tym wyjątkowym przypadku mieszkańcy miasta są przekonani, że rządzący od 1993 r. Frankiewicz świetnie sobie radzi.

Na prezydenckim fotelu zostanie też Rafał Piech w Siemianowicach Śląskich, który zapewnił sobie reelekcję z 85,5 proc. głosów. W poprzednich wyborach musiał jeszcze walczyć w drugiej turze, ale w ostatnim głosowaniu mieszkańcy tego miasta nie mieli już wątpliwości, że jest dobrym gospodarzem.

Prawie jak likwidacja miasta

To jest właśnie urok i specyfika wyborów samorządowych. Walczący o reelekcję nie wygrywają przez udane występy w mediach, gdzie dobrze mówią o sobie i fatalnie o kontrkandydatach. Tutaj decydują umiejętności sprawnego managera, nie mistrza słownych potyczek.

Doskonałym na to przykładem jest właśnie Roman Szełemej, który kryzysowego zarządzania nauczył się, ratując dolnośląskie szpitale przed upadkiem. Do rządzenia Wałbrzychem potrzebne były takie kwalifikacje, bo to miasto - jak chyba żadne inne w Polsce o wielkości ponad 100 tys. mieszkańców - zostało ciężko doświadczone zmianami ustrojowymi po 1989 roku.

- 95 proc. gospodarki miasta była skupiona wokół węgla i jego przerobu. Podejmując na szczeblu centralnym decyzję o zlikwidowaniu Zagłębia Węglowego w Wałbrzychu, podjęto tak naprawdę decyzję o wygaszeniu całego życia gospodarczego w mieście. Okazało się, że było to działanie na granicy likwidacji miasta - mówi money.pl prezydent Roman Szełemej.

Dopiero na początku 2010 r. zaczęła się rozwijać tutejsza specjalna strefa ekonomiczna i pojawiła się nadzieja. Jednak całe dwie dekady po upadku PRL dla Wałbrzycha były czasem permanentnego kryzysu gospodarczego z bezrobociem przekraczającym niekiedy 35 proc.

Ordynator, dyrektor, prezydent

Tak osłabionym miastem zdecydował się zarządzać w 2011 obecny jego prezydent. Premier Donald Tusk mianował go komisarzem po rezygnacji Piotra Kruczkowskiego. Później obecny prezydent miasta wygrał przedterminowe wybory, zdobywając aż 60 proc. głosów. W kolejnych 82 i blisko 85 proc.

- W strefie ekonomicznej działało już kilka firm, ale to był jeszcze głęboki kryzys gospodarczy i społeczny. Co najmniej do 2016 r. było to typowe zarządzanie kryzysem. Trzeba było podejmować najtrudniejsze decyzje naprawcze, decyzje radykalne i jednoosobowe - mówi Szełemej.

Co niezwykle istotne w tej historii samorządowego sukcesu, prezydent Wałbrzycha potrzebne kompetencje zyskał w służbie zdrowie. Najpierw jako ordynator kardiologii, a od 2002 r. dyrektor miejscowego szpitala.

Potem Szełemiej dyrektorował jeszcze w dwóch kolejnych szpitalach i to wszystko w najtrudniejszych dla naszej służby zdrowia czasach. Jego umiejętności zarządzania instytucjami w opałach zostały dostrzeżone i dlatego został powołany na pełnomocnika marszałka województwa dolnośląskiego.

Jego zadaniem było restrukturyzowanie szpitali w całym regionie. Sukcesy na tym polu sprawiły, że robił to przy różnych politycznie zarządach województwa.

Jest jednak pewien niedosyt

- W służbie zdrowia trwa niekończąca się batalia. To zarządzanie kryzysowe w czystej postaci i ten rodzaj radzenia sobie z problemami został zaadoptowany do miasta. Najwyraźniej jest też doceniany przez mieszkańców w tak spektakularny sposób, że teraz rozmawiamy - mówi Szełemej.

Prezydent podkreśla: to zadanie powierzone mu przez mieszkańców traktuje jako misję. Tym łatwiej tak mu to postrzegać, bo ciągle jest też lekarzem kardiologii i nadal pracuje na dyżurach w miejscowym szpitalu.

Co ciekawe, kiedy pytamy o rzeczy, które nie do końca mu się w mieście udały, mówi o postępach w inwestycjach infrastrukturalnych.

- To, co zaplanowaliśmy, udało się zrealizować w 80 proc. Wprawdzie rozebraliśmy setki zrujnowanych budynków, powstało wiele nowych dróg, wyremontowaliśmy ulice, wybudowaliśmy mieszkania komunalne. To mam tu jednak pewną dozę niedosytu - wyjaśnia Roman Szełemej.

Zdobyte bez wystrzału...

Jednak proszeni o opinie mieszkańcy Wałbrzycha bez zastanowienia mówią właśnie o tym, jak zmieniła się infrastruktura.

- Jestem w szoku, że z tak biednego, zaniedbanego i zapyziałego miejsca można było zrobić miasto, do którego chce się wracać. Facet nie jest cudotwórcą i jak każdemu zdarzały się wpadki, ale potrafił przekonać ludzi do tego, że jeszcze są coś warci i nie muszą skończyć w biedaszybach - mówi money.pl pan Bartłomiej.

- Odkąd jest prezydentem, ludzie uwierzyli w to, że Wałbrzych nie musi się kojarzyć wyłącznie źle, bo wreszcie zaczęło się tu coś dziać. Powstały drogi, odremontowano kamienice, widać realne działania - wylicza pani Monika.

Do zrobienia było bardzo dużo. Wałbrzych nie ucierpiał w czasach II wojny. Jednak to, co było piękne i zachwycało jeszcze do lat 60., szybko zaczęło niszczeć.

Na początku lat 90. przedwojenne nieremontowane budynki należące do nieistniejących już kopalń i zapadające się w wyniku szkód górniczych drogi stały się wątpliwą wizytówką tego miasta. Teraz to wszystko powoli odchodzi w niepamięć.

Przedsiębiorcy na tak

- Zwycięstwo z takim wynikiem to nagroda za ciężką i konsekwentną pracę. Prezydent Szełemej jest świetnym managerem, który zobaczył miasto w całości. Sprawił, że po prostu wygląda dużo lepiej. To powoduje, że łatwiej robi się też biznes. Położenie i klimat miasta są niezwykle istotne w kontekście przyciągania inwestycji - mówi money.pl Marek Pasztetnik, prezes Zachodniej Izby Gospodarczej - Pracodawcy i Przedsiębiorcy.

Położenie Wałbrzycha rzeczywiście jest bardzo atrakcyjne. Blisko stąd do Czech i Niemiec. Piękne podgórskie widoki też grają na korzyść miasta. Miasta, które jak wspomina Marek Pasztetnik, w licznych rankingach uznawane było jeszcze niedawno za najgorsze do zamieszkania w Polsce.

- Teraz już nikt tak nie mówi, a prezydent bardzo konsekwentnie działa w obszarze zintegrowanych inwestycji infrastrukturalnych, współpracuje z organizacjami pracodawców i skutecznie przyciąga inwestorów. Przed nim jednak kolejne wyzwanie. W tej kadencji będzie musiał poradzić sobie z deficytem rąk do pracy - dodaje Pasztetnik.

W kolejnej organizacji pracodawców z regionu również po pytaniu o Szełemeja nie słyszymy ani jednego złego słowa.

- Sukces wynika z tego, że prezydent założył strategię, którą konsekwentnie realizuje. Z punktu widzenia przedsiębiorców istotne jest to, że Wałbrzych odbudowuje swój wizerunek w Polsce. Dzieje się to głównie za sprawą inwestycji w infrastrukturę, ale nie tylko - mówi Artur Mazurkiewicz, prezes organizacji Dolnośląscy Pracodawcy.

- Liczę i wierzę, że oprócz tych infrastrukturalnych działań pojawią się również i te związane bezpośrednio ze zwiększeniem wpływów do budżetu miasta. Prezydent współpracuje z nami przy takich projektach, które mają poprawić warunki funkcjonowania i rozwój przedsiębiorców w naszym regionie. Niezwykle istotne w najbliższym czasie będą też pomysły na zatrzymanie młodych ludzi w Wałbrzychu - dodaje Mazurkiewicz.

Czas pokaże, jak z tym wyzwaniem poradzi sobie jeden z najlepiej ocenionych gospodarzy miast w kraju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(40)
halina
5 lata temu
twierdzenie, że Wałbrzych dostał na zmianach ustrojowych bardziej w doope niż Łódź jest co najmniej śmieszne...
Ja
5 lata temu
Wałbrzych to obecnie najlepiej oświetlone miasto w Polsce. Wymieniono niemal 80% oświetlenia i wymienia się nadal. Krytykanci piszący o długach nawet słowem nie wspomną o oszczędnościach uzyskanych z tytułu wymiany latarni na ledowe. Te zaś sięgają kilku milionów rocznie.
Stax
5 lata temu
A weź już ty Kazik daj spokój, zajmij się żoną, dziećmi, wnukami i oczywiście Izabellą. Jak dla mnie to żaden z ciebie ekspert albo nie daj Bug, buk i Bóg autorytet.
Aga
5 lata temu
Wyjechałam z rodzinnego mista zwanego Wałbrzychem ponad 8 lat temu . Co kilka lat jadę do rodziny , doglądać mieszkania i... nic ciekawego tam nie widać poza marketem na każdym rogu . Co jadę to ilośc marketów jest jeszcze większa . Skąd ci ludzie maja pieniądze żeby tyle sklepów utrzymywało się z nich . Ludzie jacy byli tacy są . Na kasach jak za karę , w restauracjach i kawiarniach jak za karę . Chamstwo i tyle . Może jak pojadę za kolejne 10 lat to zauważę jakieś zmiany na plus . Nie wystarczą drogi , aquaparki i galerie bo mentalność pozostała taka sama .
Zaskoczony
5 lata temu
Byłem w Wałbrzychu jakieś 8 lat temu. Był dramat, po 2h ucieklem i zapamiętałem szarą biedę, walace się domy i wyrwy w jezdniach. Ponownie byłem tam 2 tygodnie temu. Przeżyłem szok. Drogi równe, starówka cała wypucowana, na latarniach kwiaty, ciekawe centrum kultury i muzeum kopalni i wiele innych. Jeszcze 3 tygodnie temu uważałem Wałbrzych za jedną wielką katastrofe, teraz zachęcam znajomych do odwiedzin.
...
Następna strona