Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

100 mld euro na inwestycje w Trójmorze. W Luksemburgu zacznie działać specjalny fundusz

35
Podziel się:

Na przełomie grudnia i stycznia w Luksemburgu zostanie zarejestrowany Fundusz Trójmorza, który wesprze rozwój infrastruktury w naszej części Europy. Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego w rozmowie z money.pl podkreśla, że inicjatywa "buduje nasz głos" w UE. - Chcemy być częścią Europy, ale częścią wspólnej Europy na równych zasadach - zaznacza.

Prezes BGK przekonuje, że Trójmorze wzmocni Unię Europejską i nasz głos we Wspólnocie
Prezes BGK przekonuje, że Trójmorze wzmocni Unię Europejską i nasz głos we Wspólnocie (Materiay prasowe)

Na przełomie grudnia i stycznia w Luksemburgu zostanie zarejestrowany Fundusz Trójmorza, który wesprze rozwój infrastruktury w naszej części Europy. Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego w rozmowie z money.pl podkreśla, że inicjatywa "buduje nasz głos" w UE. - Chcemy być częścią Europy, ale częścią wspólnej Europy na równych zasadach - zaznacza Beata Daszyńska-Muzyczka.

Marcin Lis, Money.pl: 6 lat po odzyskaniu niepodległości decyzją premiera Władysława Grabskiego powstaje Bank Gospodarstwa Krajowego. Dokładnie wiemy, jakie były jego zadania. Dziś, mam wrażenie, BGK pozostaje nieco w cieniu.

Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes BGK: Tak, jak wówczas, tak i dziś jesteśmy bankiem rozwoju. BGK został powołany w 1924 r., żeby pobudzać rozwój gospodarczy, tak samo, jak choćby najstarszy bank rozwoju w Europie – francuski CDC – który powstał po rewolucji francuskiej. Burzliwe momenty historii zawsze wpływają na tworzenie instytucji odpowiedzialnych nie za maksymalizację zysków, ale pobudzenie rozwoju społeczno-gospodarczego. Mimo upływu niemal wieku, ta misja pozostaje niezmienna. Dzięki dźwigni finansowej pobudzamy kapitał do generowania rozwoju. Jesteśmy obecni w prawie wszystkich gałęziach gospodarki, ale jako bank podlegamy regulacjom bankowym i nie zawsze możemy głośno mówić o efektach naszych działań.

Tylko że taka formuła przemawia do ludzi rozumiejących mechanizmy działania gospodarki. Dla osób mniej interesujących się tymi kwestiami BGK będzie kojarzył się z budowaniem Gdyni czy COP-u. Co z dzisiejszych działań banku za 20, może 30 lat będzie dla takich osób stanowić wizytówkę BGK?

Naszą wizytówką za kilkadziesiąt lat będą dwie ściśle powiązane ze sobą kwestie – rozpoznawalna marka BGK za granicą i wyniki eksportu. W 2018 r. rozpoczęliśmy rozwój przedstawicielstw zagranicznych, zakładając pierwsze z nich w Brukseli. Chcemy wpłynąć na pozytywne postrzeganie polskiego sektora bankowego za granicą, budować świadomość, czym jest polski bank rozwoju, a przez to poprawić warunki, na jakich będziemy pozyskiwać finansowanie na rynkach międzynarodowych. Pewnym wyznacznikiem jest dla nas niemiecki KfW, który ma 40 przedstawicielstw na świecie. Ponadto chcemy wspierać polskich przedsiębiorców, którzy za granicą już działają. Uzupełniamy obecność biur Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. One kojarzą biznesy, a my wkraczamy na drugim etapie, gdy firmy z pomysłami potrzebują finansowania. Przecież na końcu zawsze decydują pieniądze.

Mam wrażenie, że wizytówką, o której mówię, przynajmniej na krajowym podwórku mogły być mieszkania z jednego z rządowych programów. Tymczasem bank sprzedał BGK Nieruchomości Polskiemu Funduszowi Rozwoju.

Sprzedaż naszej spółki niczego nie zmienia. Po prostu konsekwentnie realizujemy przyjętą wcześniej strategię. PFR miał być odpowiedzialny za realizację inwestycji, podczas gdy my, dzięki certyfikatom inwestycyjnym, mieliśmy zapewniać finansowanie. Rozdzielamy proces realizacji inwestycji od bankowości, co z punktu widzenia bezpieczeństwa jest jak najbardziej zasadne. Bank Gospodarstwa Krajowego jest inwestorem, a PFR zarządzającym, asset managerem z odpowiednią wiedzą i kompetencjami.

Zobacz także: Zobacz też: Rządowe dopłaty do zakupu mieszkań w 2018 r. rozeszły się w 2 dni

Wróćmy na chwilę do zagadnień międzynarodowych. Od kilku miesięcy słyszymy o pomyśle na stworzenie Funduszu Trójmorza. Pytanie brzmi – kiedy "słowo stanie się ciałem"?

Fundusz Trójmorza to ważne przedsięwzięcie, które pozwoli budować silną gospodarkę Europy, będącą w stanie konkurować z innymi dużymi gospodarkami świata. W tym momencie wspólnie z naszymi partnerami – innymi instytucjami rozwoju z krajów Trójmorza - jesteśmy na etapie finalizowania strategii funduszu i analizowania rozwiązań legislacyjnych. Rejestrację planujemy na przełomie grudnia i stycznia.

Nadal mówimy o kwocie 5 mld euro?

Tak. Fundusz ma mieć 5 mld euro i zaangażować się w ciągu 30 lat w projekty o łącznej wartości 100 mld euro. Pamiętajmy jednak, że aby nadrobić różnice między naszym regionem a Zachodem, potrzebujemy zainwestować w infrastrukturę ok. 600 mld euro. Fundusz będzie więc uzupełniał, a nie zastępował źródła finansowania. Celujemy w projekty transgraniczne, łączące północ z południem, poprawiające bilans wymiany handlowej, umożliwiające rozwój biznesu. W pierwszej kolejności wybierzemy najistotniejsze z punktu widzenia rządów regionu projekty (z grona ogłoszonych w Bukareszcie – red.), które są bankowalne.

Pieniądze, o których mówimy, Fundusz będzie wydawał w formie dotacji celowych czy raczej pożyczał?

Fundusz nie będzie rozdawał dotacji. Rozważamy natomiast, czy będzie to fundusz jedynie kapitałowy, czy wejdziemy również w instrumenty zwrotne i gwarancyjne. Jesteśmy jeszcze przed spotkaniem, na którym to uszczegółowimy.

Fundusz ma zostać zarejestrowany w Luksemburgu. Państwie, które nie ma "podatkowo" najlepszej prasy. "Nienazwany raj" to najdelikatniejsze z określeń.

Fundusz Trójmorza tworzy kilka państw o różnym prawodawstwie. Musi zatem działać na podstawie prawa międzynarodowego. Mamy już doświadczenie w podobnym przedsięwzięciu, którym jest Fundusz Marguerite. To pewnego rodzaju wzór, do którego się odnosimy. Rejestracja w Luksemburgu eliminuje problemy prawne wynikające z różnic systemowych między państwami. Nie musimy wybierać siedziby spośród państw tworzących Fundusz Trójmorza i tworzyć karkołomnych konstrukcji, by wszystkich zadowolić. Dlatego wybraliśmy prawo międzynarodowe.

Trójmorze to także kolejna perspektywa finansowa Unii Europejskiej. Politycznym i finansowym wsparciem ma być ogłoszona w Krynicy chęć stworzenia "Strategii Karpackiej". Z perspektywy BGK – takie działania pomogą w naszym rozwoju?

Przypomnę, że Trójmorze zostało uznane za inicjatywę strategiczną dla rozwoju naszego regionu, choć miało wielu sceptyków. Padały przecież pytania – czy to przypadkiem nie jest próba podzielenia UE? Czy to nie jest działanie przeciwko Niemcom? Pytam więc – skoro mamy jedną Unię, składającą się wkrótce z 27 państw, to chcemy, aby była to jedna Unia czy Unia "piętnastki" i dwunastu krajów zaplecza? Trochę dziwnie byśmy się czuli, gdyby święta część rodziny spędzała w pałacu, a część w szopie obok. Mam głębokie przekonanie, że Trójmorze wspiera myślenie o tym, że tylko zjednoczona Europa z silną gospodarką będzie w stanie konkurować z innymi dużymi gospodarkami na świecie. To wielkie wyzwanie. Wystarczy spojrzeć na – wydawałoby się drobiazg – języki. W USA jest jeden, w Chinach, mimo narzeczy, w zasadzie też jeden. A w UE? No właśnie.

Poza nadrabianiem gospodarczym destrukcji, jaką zafundowało nam 40 lat komuny, musimy też tworzyć w społeczeństwach przekonanie, że jesteśmy narodami tworzącymi jedną i wolną Europę.

Trójmorze buduje nasz głos, a w dodatku ma pozwolić dojechać z Tallina do Salonik tak samo szybko, jak z Berlina do Madrytu. Chcemy być częścią Europy, ale częścią wspólnej Europy na równych zasadach.

No właśnie. Skoro mowa o równości, to nie sposób nie zwrócić uwagi, że trudno o niej mówić, skoro startujemy ze słabszego poziomu. I to słabszego historycznie, co wykazał ostatni raport PFR o doganianiu bogatszych państw przez biedniejsze.

Oczywiście – jesteśmy na początku tej drogi, ale wrócę do początku naszej rozmowy. Rolą BGK jest mobilizowanie kapitału do rozwoju. Nie tylko do jego generowania, ale i utrzymywania jego poziomu. W funduszach, w których jesteśmy większościowym udziałowcem, zaangażowaliśmy 6 mld zł. Trudno sobie wyobrazić realizację polityki rozwoju bez takich wehikułów jak Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw czy Fundusz Ekspansji Zagranicznej. BGK jest dla biznesu i samorządów bankiem drugiego wyboru, w pierwszej kolejności stoją banki komercyjne i spółdzielcze. Razem tworzymy ekosystem finansowy, w którym BGK jest wartością dodaną, uzupełnieniem sektora komercyjnego dla jeszcze lepszego rozwoju przedsiębiorczości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(35)
wk
5 lata temu
dlaczego w Luksemburgu?
edi
5 lata temu
Jeżeli Niemcy się dołożą to z tego coś będzie.
Marcin
5 lata temu
Czyli PIS znowu podniesie jakieś podatki, bo kasa na taki fundusz może pochodzić tylko od zwykłych ludzi.
pikpok
5 lata temu
Co to za facet na zdjęciu??
suweren
5 lata temu
PO co wLuksemburgu? Najlepiej wPolsce , w Skokach!, pod nadzorem Pisu i KNF-u.
...
Następna strona