Szereg pozostających bez odpowiedzi pytań dotyczących globalnej gospodarki wpływa na przeważające okresy zawieszenia na rynkach finansowych. Eurodolar, który zwykł być wyznacznikiem nastawienia inwestorów do ryzyka, w ostatnich tygodniach częściowo utracił tą cechę za sprawą kilku kwestii, od których rozwiązania zależy, czy w najbliższym czasie rynki finansowe czekają nowe turbulencje, czy jednak są one bliżej pozytywnej stabilizacji.
Z tego też powodu lepsze od oczekiwań wyniki dynamiki PKB z USA w ograniczonym stopniu wpłynęły na poprawę sentymentu. Pozytywna reakcja na szybsze tempo wzrostu gospodarczego została zneutralizowana niepewnością, czy największa gospodarka świata za dwa miesiące nie zostanie strącona z tzw. fiskalnego klifu. Jeżeli amerykański Kongres do końca roku nie dojdzie do porozumienia co do redukcji zadłużenia, automatyczne pod-wyżki podatków i cięcia wydatków budżetowych mogą kosztować USA utratę nawet 5% PKB. Ale rozmowy w Kongresie na razie są wstrzymane w oczekiwaniu na wynik wyborów prezydenckich (6 listopada). Mając to na względzie, inwestorzy ostrożnie podchodzą do nabywania bardziej ryzykownych aktywów. Dodatkowo rynki cały czas czekają na to, kiedy Hiszpania zwróci się o pomoc finansową z europejskich funduszy ratunkowych oraz czy Grecja otrzyma kolejną transzę pomocy. Każda z tych spraw sama w sobie stanowi element ryzyka i dopóki nie zobaczymy postępów w ich rozwiązaniu, okres zawieszenia będzie
kontynuowany.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.