Po dość nerwowej środowej sesji na rynkach finansowych, czwartkowy handel powinien przynieść ze sobą więcej spokoju. Wydaje się, że nadmiar niepewności, jaki nagromadził się w ostatnich tygodniach, wreszcie znalazł ujście, jednak można zaryzykować stwierdzenie, że preteksty do wzrostu awersji do ryzyka są zbyt słabe, aby przy-nieść głębszą przecenę aktywów, stąd w kolejnych godzinach możemy być świadkami lekkiego odreagowania.
W czwartek w centrum uwagi znajdą się decyzje banków centralnych (głównie Europejskiego Banku Centralnego, ale też Banku Anglii), co do których mało kto oczekuje niespodzianek. Oznaki kurczenia się gospodarki strefy euro (dosadnie podsumowane we wczorajszych prognozach Komisji Europejskiej)
mogą skłaniać EBC do cięcia stóp procentowych, jednak kryzys pokazał, że przełożenie decyzji banku centralnego na rynkowe koszty finansowe zostało mocno zaburzone i nie ma pewności, że kolejne obniżki przyniosą zamierzony efekt. Sytuację poprawić ma zapowiedziany we wrześniu programu skupu obligacji na rynku wtórnym (tzw. OMT), jednak póki Hiszpania nie poprosi o pomoc z funduszy ratunkowych, program EBC pozostaje zamrożony. A dopóki OMT czeka na aktywację, bank centralny na razie nie widzi powodu, by wprowadzać nowe niekonwencjonalne narzędzia polityki pieniężnej.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.