Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ochrona przed powodzią pochłonie 8 miliardów złotych

0
Podziel się:

Teraz trzeba przede wszystkim zająć się Wisłą. O skali zaniedbań świadczy fakt, że niezbędne przedsięwzięcia nie są nawet na papierze. Ochrona dorzecza Wisły to dziś tylko mglista koncepcja.

Ochrona przed powodzią pochłonie 8 miliardów złotych
(PAP/Adam Warżawa)

Niezbędne inwestycje przeciwpowodziowe można zrealizować w ciągu najbliższych pięciu lat. Rząd musi jednak wziąć się ostro do pracy, bo zabezpieczenia dla Wisły jak dotąd nie znalazły się nawet na papierze.

Money.pl zapytał specjalistów, jakie działania w pierwszej kolejności powinien podjąć rząd, by możliwie najlepiej i najszybciej zabezpieczyć Polskę przed powodziami. Wskazali oni najważniejsze, które są niezbędne dla bezpieczeństwa, a jednocześnie możliwe do zrealizowania w ciągu najbliższych pięciu lat.

Trzeba przede wszystkim zakończyć budowę zbiorników retencyjnych w Raciborzu i Świnnej Porębie, a także zmodernizować wały i znaleźć miejsca pod budowę polderów w dolinie Wisły.

Najważniejsze inwestycje przeciwpowodziowe potrzebne Polsce

Źródło: Money.pl na podstawie analiz i propozycji specjalistów
w zakresie hydrologii i inżynierii środowiska.

Z wyliczeń Money.pl wynika, że na realizację kluczowych dla bezpieczeństwa projektów potrzeba minimum ośmiu miliardów złotych. Nie jest to jednak kwota ostateczna, bo nie uwzględnia jeszcze kosztu modernizacji wałów.

- _ W tym zakresie należałoby się liczyć z wydatkami rzędu setek milionów złotych _ - mówi w rozmowie z Money.pl prof. Zbigniew Kledyński, kierownik Zakładu Budownictwa Wodnego i Hydrauliki Politechniki Warszawskiej. - _ Środki kierowane dotychczas na utrzymanie wałów i tak były małe, bo stanowiły mniej więcej jedną piątą potrzeb. A teraz do tych wszystkich zaniedbań dołączyły bieżące, trudne jeszcze do oszacowania straty w tej infrastrukturze _ - uważa.

Wisła wylała, bo jest bardzo zaniedbana

[

Powódź 2010. Najważniejsze informacje w Money.pl ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/powodz;2010.html )Powódź, która w ostatnich tygodniach przetoczyła się przez Polskę, spustoszyła głównie regiony w dolinie Wisły. I to właśnie o nie trzeba w pierwszej kolejności zadbać. Bo jak się okazuje, obecnie zabezpieczenia na największej polskiej rzece i jej dorzeczach w większości pozostają w fazie dalekich planów.

- _ Dla Wisły praktycznie nic nie jest gotowe _ - przyznaje prof. Zbigniew Popek z Zakładu Inżynierii Wodnej w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Podobnego zdania jest prof. Zbigniew Kledyński. Według niego brakuje nawet kompletu map obrazujących zagrożenia powodziowe na Wiśle i w jej dorzeczach. - _ A tylko na ich podstawie będzie można planować kolejne inwestycje przeciwpowodziowe i szacować ich koszty _ - podkreśla prof. Kledyński.

Mówiąc więc o absolutnie niezbędnych inwestycjach na Wiśle, trzeba oprzeć się o plany, które pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat.

Ochronić Włocławek

Jedyna duża zapora na Wiśle to dzisiaj tama we Włocławku, która powstała jeszcze w latach siedemdziesiątych. Chociaż nie ona ma bezpośrednio znaczenia przeciwpowodziowego, to według hydrologów właśnie ją w pierwszej kolejności powinno się chronić przed zniszczeniem. Ma temu służyć budowa stopnia wodnego i elektrowni poniżej Włocławka, w okolicach Nieszawy.

**

**

- _ Włocławek jest zagrożony, bo prąd rzeki powoduje pogłębianie się dna poniżej tamy. To może poskutkować jej zawaleniem. Budowa stopnia wodnego w Nieszawie powinna zatrzymać ten proces _ - wyjaśnia prof. Zbigniew Popek.

Potrzebne zbiorniki na Wiśle

Ale kolejna tama na Wiśle to nie wszystko. Jak podkreślają hydrolodzy, niezbędne dla bezpieczeństwa doliny Wisły są również dwa zbiorniki na południu Polski. To Świnna Poręba na rzece Skawa oraz Kąty-Myscowa (Krempna) na Wisłoce.

Budowa tego pierwszego ciągnie się do lat osiemdziesiątych. Wprawdzie inwestycja jest mocno zaawansowana, ale wciąż nie wywłaszczono wszystkich planowanych gruntów w okolicach zbiornika, a także nie przełożono linii kolejowej.

Z kolei budowa drugiego zbiornika na Wisłoce napotyka na duże protesty ekologów i na razie zawisła na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę.

Obok planowanych już zbiorników, zdaniem specjalistów należy pomyśleć o stworzeniu polderów zalewowych w okolicach Wisły. To właśnie one pozwoliłyby najskuteczniej zmniejszyć falę powodziową. Tymczasem na razie nie ma nawet gotowych planów, gdzie mogłyby one powstać. Hydrolodzy, z którymi rozmawiał Money.pl, proponują m.in. tereny Lubelszczyzny. Plan może być jednak niezwykle trudny do zrealizowania, bo wiązałby się z koniecznością przesiedlenia wielu gospodarstw.

Program dla Odry bardzo opóźniony

W nieco lepszej sytuacji jest dzisiaj dolina Odry. Bo chociaż opóźnienia w inwestycjach również tutaj są bardzo duże, to przynajmniej większość z nich znajduje się na papierze, w ramach programu _ Odra 2006 _.

- _ Absolutny priorytet to dokończenie projektu Wrocławskiego Węzła Wodnego oraz budowy zbiornika przeciwpowodziowego w Raciborzu _ - podkreśla dr Lech Poprawski, hydrolog z Uniwersytetu Wrocławskiego i były dyrektor _ Programu dla Odry 2006 _. - _ Oba projekty skutecznie chroniłyby przed powodzią Dolny Śląsk i Opolszczyznę, znacznie zmniejszając również zagrożenie w dolnym biegu rzeki _ - podkreśla.

Jego zdaniem dużym błędem było wykreślenie z _ Odry 2006 _ budowy zbiornika Kamieniec Ząbkowicki, który miał chronić Kotlinę Kłodzką. Tutaj duże znaczenie miały również protesty ekologów. - _ Tymczasem zbiornik byłby w stanie zredukować ekstremalne przepływy na Nysie Kłodzkiej o około 40 procent, a na Odrze o ponad 10 procent. To bardzo ważne dla bezpieczeństwa całego Dolnego Śląska _ - uważa Poprawski.

Pieniądze czekają. Wszystko możliwe w ciągu pięciu lat

Według hydrologów, z którymi rozmawiał Money.pl, wszystkie niezbędne inwestycje przeciwpowodziowe w Polsce można by zrealizować nawet w okresie pięciu lat. Wątpią jednak, by to się udało. I wcale nie chodzi tu o brak pieniędzy, a o brak organizacji zarówno na szczeblu regionalnym, jak i rządowym.

- _ Bezpośrednio rządowi powinno się oddać kontrolę tylko nad najważniejszymi projektami, jak chociażby Racibórz _ - uważa dr Lech Poprawski. - _ Resztę powinny koordynować regiony. Tam jednak panuje bałagan, nie ma kto pisać wniosków o pozyskiwanie środków unijnych i w rezultacie inwestycje stoją _.

Jak wyliczył Money.pl, na realizację najważniejszych inwestycji potrzeba około osiem miliardów złotych. Większość tej kwoty mogłaby jednak pochodzić nie z budżetu, a z środków unijnych, a także instytucji międzynarodowych, np. Banku Światowego. Klucz jednak tkwi w skutecznym pozyskiwaniu tych pieniędzy.

Czytaj w Money.pl
*Wiele inwestycji przeciwpowodziowych tylko na papierze * Powódź tysiąclecia kosztowała nas 14 mld złotych. Na zabezpieczenia wzdłuż Odry powinniśmy wydać co najmniej 9 mld złotych. Jednak do tej pory wykonano inwestycje warte niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Budowa zabezpieczeń wzdłuż Wisły i na Żuławach wciąż pozostaje tylko na papierze.
*Przez powódź wybory prezydenckie w październiku? * Wybory można przeprowadzić dopiero trzy miesiące po odwołaniu stanu klęski żywiołowej. Czy zostanie on ogłoszony? Na razie premier Donald Tusk wizytuje zalane tereny w Małopolsce i nie zapowiada wprowadzenia stanu wyjątkowego.
*Ile zapłacimy za opóźnienia w inwestycjach po powodzi? * Wieloletnie opóźnienia w budowach oznaczają, że niektóre z nich będą co najmniej trzy razy droższe niż zakładano. Zamiast 876 mln złotych za trzy z przeciwpowodziowych inwestycji na południu Polski zapłacimy ponad 2,37 mld złotych.
*ONZ ostrzega: Powodzie tak samo groźne jak susze * Obecnie na świecie ponad miliard ludzi nie ma dostępu do czystej wody - wynika z raportu Narodów Zjednoczonych. Do 2030 roku prawie połowa ludzkości będzie żyła w regionach z niedoborem wody. Naukowcy przestrzegają jednak, że równie dużym zagrożeniem jak susze staną się powodzie.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom *W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)