Dwóch kolejnych agentów Secret Service zrezygnowało z pracy w związku ze skandalem z wynajmowaniem prostytutek w Cartagenie w Kolumbii. Mieli korzystać z ich usług przyjazdem prezydenta USA Baracka Obamy do tego kraju - poinformowały te służby.
_ - Secret Service są zaangażowane w przeprowadzenie pełnego, drobiazgowego i uczciwego śledztwa w tej sprawie i nie będą wahały się podjąć odpowiednich działań, gdy wyjdą na jaw dodatkowe informacje _ - oświadczył zastępca dyrektora służb Paul Morrissey.
W związku z aferą m.in. dwóch agentów zostało oczyszczonych z podejrzeń niestosownego zachowania się, a dwóch zrezygnowało.
Sześciu pozostałych agentów zostało wyrzuconych w związku z podejrzeniem złego prowadzenia się. W sumie 12 ochroniarzom Obamy zarzucono, że oddawali się w Cartagenie pijaństwu, odwiedzali kluby ze striptizem i korzystali z usług prostytutek. Towarzyszyło im w tych zabawach 11 umundurowanych funkcjonariuszy z jednostki antyterrorystycznej.
Administracja i Kongres badają czy kontakty agentów z przedstawicielkami najstarszej profesji w Kolumbii nie naraziło na szwank tajemnic państwowych USA.
Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej