Rośnie liczba kobiet i dziewczyn, które uczą się w szkołach w Afganistanie. Miejscowe ministerstwo edukacji ogłosiło, że do szkół chodzi już ponad 3 miliony Afganek.
Jeszcze niedawno, za czasów talibów kobietom zabraniano nie tylko się uczyć i pracować, ale nawet samodzielnie wychodzić z domu.
16-letnia Farhunda uczy się w jednej z renomowanych szkół w Kabulu. _ - Chcę zostać prawnikiem. Moja rodzina wspiera mnie, bym skończyła szkołę, a następnie studia _ - mówi Afganka.
Za czasów talibów zaledwie około pięciu tysięcy afgańskich dziewcząt mogło pozwolić sobie na edukację, często potajemną. Dzisiaj liczba uczących się dziewcząt wzrosła do ponad 3 milionów.
Na afgańskiej prowincji brakuje jednak szkół, bo kraj wciąż jest biedny, a w ostatnich latach talibowie zniszczyli wiele nowych budynków. W czerwcu otruli 120 dziewcząt uczących się w szkole w prowincji Takhar na północy kraju.
Afgański minister edukacji Faruk Wardak twierdzi jednak, że nawet stosunek talibów do edukacji powoli się zmienia. - _ Część z nich także ma dzieci, które uczą się w szkołach _ - dodaje.
W Afganistanie brakuje też nauczycieli. Ministerstwo edukacji chce w najbliższych miesiącach zatrudnić 11 tysięcy nowych nauczycieli. Nie będzie to jednak proste, bo wiele osób odstraszają nie tylko groźby talibów ale i niskie zarobki.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Te negocjacje mogą odmienić polskie szkoły Rząd rozmawia ze związkami zawodowymi i stroną samorządową na temat ewentualnych zmian w ustawie Karta Nauczyciela. | |
Exodus kobiet za granicę. Boją się powrotu... Z obawy przed powrotem talibów do władzy wykształcone Afganki wyjeżdżają z kraju. | |
Minister chce rozmawiać z głodującymi Minister edukacji chce rozmawiać z protestującymi w obronie nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych. |