To jeden z najtragiczniejszych ataków na polski Rosomak. 5 żołnierzy zostało rannych, jeden poniósł śmierć.
Wczoraj około 15.30, 3 kilometry od bazy Giro, doszło do ataku na polski konwój logistyczny, wracający do bazy.
Rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego, podpułkownik Dariusz Kasperczyk, powiedział, że pod transporterem opancerzonym Rosomak eksplodowała mina-pułapka.
POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI RZECZNIKA:
Rannym, przewiezionym do bazy Bagram, nie zagraża niebezpieczeństwo. Okoliczności ataku zostaną zbadane.
Wczorajszy atak jest pierwszym, w którym zginął żołnierz jadący Rosomakiem.
Podpułkownik Kasperczyk powiedział, że miny pułapki są najbardziej rozpowszechnioną bronią, stosowaną przez talibów. Są one tym groźniejsze, że można w nich zastosować dowolną ilość materiału wybuchowego.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego ujawnił też szczegóły akcji ewakuacyjnej tuż po ataku na polski patrol. Śmigłowce z pomocą medyczną na miejscu zdarzenia zjawiły się praktycznie natychmiast - podkreślił pułkownik Kacperczyk.
POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI PŁK. KACPERCZYKA:
Ciało poległego żołnierza zostanie przywiezione do kraju w ciągu najbliższych dni. Pięciu rannych w ataku żołnierzy jest pod opieką lekarzy.
Być może trzech z nich niedługo będzie mogło wrócić do służby w bazie Giro.