Akcja ratunkowa w Chile: Kolejni górnicy na powierzchni

aktualizacja 22.17

Na powierzchni jest już dwudziesty drugi z 33. górników uwięzionych od sierpnia w chilijskiej kopalni miedzi i złota w San Jose. To 27-letni kierowca ciężarówki Daniel Herrera. Pod ziemią pełnił funkcję ratownika medycznego.

Górników, obok wzruszonych rodzin, witają także najwyższe władze Chile, w tym prezydent. Sebastian Pinera sławił odwagę górników i ich rodzin: - _ Myślę, że wiara przenosi góry. Bo wiara, siła i odwaga 33 górników, ich rodzin i rządu Chile, wszystkich mieszkańców kraju, umożliwiła ten cud _ - mówił.

Do San Jose przybył też prezydent Boliwii Evo Morales, który ma osobiście zabrać do kraju jednego z uratowanych górników narodowości boliwijskiej.
Mężczyźni, którzy przez ponad dwa miesiące byli uwięzieni na głębokości prawie 700 metrów pod powierzchnią ziemi, po przywitaniu się z rodziną, trafiają od razu pod opiekę lekarzy w szpitalu polowym, który jest na to specjalnie przygotowany. Potem zostają przetransportowani helikopterami do innego szpitala, gdzie przechodzą specjalistyczne badania. Po długim czasie spędzonym pod ziemią górnicy muszą na razie nosić ciemne okulary, sprowadzane specjalnie z Kalifornii.

Pod ziemią czeka jeszcze na kapsułę ratunkową kolejnych 11 górników. Na dole jest również trzech ratowników - dwóch sanitariuszy i ekspert techniczny.

Jako pierwszy o godzinie 5 polskiego czasu ewakuowany został 31-letni Florencio Avalosa. Drugi był 39- letni elektryk Mario Sepulveda. To on nagrywał pod ziemią większość filmów z przesłaniem dla rodzin.

Jego żona podkreślała w rozmowie z dziennikarzami, że Sepulveda ma talent przywódczy. Mężczyzna należał wcześniej w innej kopalni do górniczych związków zawodowych.
Na powierzchni witały go oklaski i wiwaty. Roześmiany mężczyzna przywitał się z rodziną i ratownikami. Na miejscu jest mnóstwo kamer i dziennikarzy z całego świata.

_ fot: PAP/EPA _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/chile;akcja;ratownicza;w;kopalni,galeria,4351,0.html)Wcześniej do górników 700 metrów pod ziemię zjechał w kapsule technik górniczy. Wyjaśniał górnikom szczegóły operacji. Ratownicy zakładają, że będą wydobywać jednego górnika na godzinę.

Najpierw na powierzchnię mają zostać wydobyci najsilniejsi.Na końcu specjalną kapsułą wyjedzie sztygar kopaczy, Luis Urzua. Po wydobyciu na powierzchnię, górnikami natychmiast mają zająć się lekarze w szpitalu który już jest na to przygotowany.

Akcji ratunkowej przyglądają się prezydenci Chile - Sebastian Pinera i prezydent Boliwii Evo Morales, gdyż jeden z uwięzionych jest Boliwijczykiem. Kapsuła, w której górnicy będą wyjeżdżać na górę nazywa się Phoenix 1.

Korytarz kopalni runął 5 sierpnia. Kontakt z żywymi górnikami nawiązano dopiero po kilkunastu dniach. Jeszcze nigdy w historii górnictwa nie zdarzyło się, by ludzie przebywali tak długo pod ziemią

ZOBACZ, JAK RATOWNICY DOKOPALI SIĘ DO GÓRNIKÓW (ANG.):