Bojownicy Al-Kaidy zaatakowali posterunek policji na obrzeżach Adenu, a w mieście Radda koło Sany porwali agenta wywiadu jemeńskiego i dwóch żołnierzy - poinformowały miejscowe źródła w siłach bezpieczeństwa. W starciach zginęło 12 osób.
Bojownicy podjechali furgonetkami do posterunku policyjnego w Dżawali na przedmieściach portowego Adenu, największego miasta na południu Jemenu. W strzelaninie zginęło czterech policjantów i ośmiu napastników; cztery osoby zostały ranne.
Al-Kaida wzmocniła swoją obecność na południu Jemenu, korzystając z osłabienia władzy centralnej w związku z powstaniem ludowym. Po ponad roku doprowadziło ono do odejścia z urzędu prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.
Granicząca z muhafazą Adenu prowincja Abjan jest głównym bastionem Al-Kaidy; w ciągu pięciu dni walk w Abjanie zginęło według źródeł wojskowych co najmniej 222 ludzi, w tym 183 bojowników.
Prowadzenie kampanii przeciwko Al-Kaidzie to jeden z priorytetów nowego prezydenta Jemenu Abd ar-Rabiego Mansura al-Hadiego. Hadi, wcześniejszy wiceprezydent, pod koniec lutego przejął władzę po Salahu, który po 33 latach rządów został zmuszony do ustąpienia na fali ulicznych protestów. Presję na Hadiego, aby zwalczał jemeńską gałąź Al-Kaidy, wywierają Stany Zjednoczone.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zasadzka Al-Kaidy w Jemenie. 10 zabitych Do zdarzenia doszło na północ od miasta Loder, uznawanego za bastion islamskich ekstremistów. Przeżył jedynie kierowca samochodu, który został ranny. | |
Samochód-pułapka w wojskowym konwoju Za zamachem prawdopodobnie stoi Al-Kaida. | |
Trzeci dzień walk. Dziś zginęło 25 rebeliantów Co najmniej 25 rebeliantów zginęło w trzecim dniu zaciętych walk z siłami rządowymi w pobliżu miasta Loder na południu Jemenu. |