Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Ameryka boi się produktów z klonowanych zwierząt

0
Podziel się:

Agencja ds. Żywności i Leków zgadza się na sprzedaż budzącej sprzeciwy żywności. Konsumenci chcą przeprowadzenia badań.

Ameryka boi się produktów z klonowanych zwierząt
(EPA/PAP)

Na krótko przed oczekiwaną decyzją amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków FDA, dotyczącą dopuszczenia do sprzedaży mięsa i mleka z klonowanych zwierząt, emocje wśród amerykańskiego społeczeństwa sięgają zenitu. Przed dopuszczeniem do sprzedaży produktów z klonowanych zwierząt, politycy i grupy konsumentów wzywają agencję do przeprowadzenia kolejnych badań.

"Jeżeli FDA potwierdzi już raz, że produkty są bezpieczne i wejdą one na rynek, nie będzie już prawie odwrotu" - mówi Joseph Mendelsohn z organizacji Center for Food Safety. Rzeczniczka wiodącego amerykańskiego producenta produktów mlecznych Dean Foods podkreśla, że większość konsumentów odrzuca takie produkty. Dlatego też przedsiębiorstwo nie wprowadzi na rynek mleka pochodzącego od zwierząt sklonowanych. Także amerykańscy producenci żywności Tyson Foods i Campbell Soup zapowiedzieli już, ze nie planują wykorzystania w swojej produkcji produktów pochodzących od zwierząt klonowanych.

"Od czasu, gdy przed rokiem FDA zaszeregowała żywność pochodzącą ze zwierząt klonowanych jako "niebudzącą zastrzeżeń dla zdrowa", do agencji wpłynęło ponad 30 tys. komentarzy" - mówi rzeczniczka FDA. Dotychczas producenci sklonowanego bydła nie mogli sprzedawać swoich produktów. Według dziennika "Wall Street Journal", oczekuje się, że FDA wyda w tym tygodniu odpowiednie zezwolenie.

Z decyzji FDA mogą cieszyć się firmy biotechnologiczne, które będą się w przyszłości specjalizowały w klonowaniu wysokiej klasy krów mlecznych oraz innych zwierząt użytkowych. Dla przemysłu przetwórczego jest to jeszcze daleka przyszłość. "Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby móc oceniać możliwe skutki decyzji FDA" - mówi Eberhard Hetzner, prezes Niemieckiego Zrzeszenia Przemysłu Mlecznego. Ponadto ocena ryzyka przez amerykańską FDA nie jest już dziś przyjmowana w Europie jak "amen w pacierzu". Jeżeli rządy państw europejskich będą miały wątpliwości co do bezpieczeństwa takiej żywności, możliwy jest unijny zakaz importu dla produktów klonowanych.

Już dziś Bruksela zakazuje większości importu mięsa z USA, ponieważ w wielu przypadkach jest ono produkowane z wykorzystaniem hormonów. Wielkość importu amerykańskiego mięsa do UE ocenia się na 70 mln. dolarów. Według oficjalnych danych w USA sklonowano dotychczas około 600 sztuk bydła i 200 świń - przy kosztach produkcji wynoszących około 20 tys. dolarów od zwierzęcia. Na tym tle techniki klonowania w celu reprodukcji wysoko rozwiniętych ssaków odgrywa w komercyjnej biotechnologii role podrzędną.

W minionych latach zainteresowanie tym tematem raczej zmalało. Obok teksaskiego przedsiębiorstwa ViaGen, które uważa się za wiodącego producenta zwierząt klonowanych, istnieje niewiele firm zajmujących się klonowaniem zwierząt. Brytyjska PPL Therapeutics, która zasłynęła przed dziesięciu laty przedstawiając sklonowaną owcę Dolly, zrezygnowała ze swojej działalności już kilka lat temu, odsprzedając efekty swoich badań.

Techniki te wydają się interesujące przede wszystkim przy wytwarzaniu zwierząt identycznych pod względem genetycznym, które produkują określone lekarstwa (np. w mleku owczym) lub zawierają organy, które można wykorzystać do transplantacji (np. dla tak zwanej xeno-transplantacji). Obydwie koncepcje nie przyjęły się jak dotąd i są jeszcze dalekie od wprowadzenia ich na rynek. Duże firmy farmaceutyczne jak Bayer czy Novartis zrezygnowały już z kontynuowania podobnych projektów.

Reprodukcja z zwierząt użytkowych dla rolnictwa nie był nigdy tematem zainteresowania koncernów farmaceutycznych ani biofarmaceutycznych. Według ekspertów klonowanie zwierząt może pozostać produktem niszowym dla niewielu producentów, podobnie jak klonowanie wysokiej klasy koni wyścigowych.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)