Większość Amerykanów opowiada się za wyznaczeniem konkretnego terminu wycofania wojsk z Iraku - wynika z opublikowanego w środę sondażu.
Sześciu z dziesięciu respondentów ankiety uważa za konieczne opracowanie konkretnego harmonogramu wycofania mimo równie powszechnej oceny, że wyjście sił USA z Iraku w przyszłym roku doprowadzi do wojny domowej w tym kraju.
Z sondażu, przeprowadzonego wspólnie przez dziennik "USA Today" i Instytut Gallupa, wynika również, że większość Amerykanów uważa za nieuniknione ataki terrorystyczne na terenie USA bez względu na to, czy siły USA opuszczą Irak w 2008 roku, czy też tam pozostaną.
36 procent ankietowanych Amerykanów uważa jednak, że siły amerykańskie winny pozostać w Iraku do czasu ustabilizowania sytuacji w tym kraju. Jednocześnie tylko 22 procent respondentów zgodziło się z argumentacją administracji, że obecność sił USA w Iraku gwarantuje, że w samych Stanach Zjednoczonych nie dojdzie do nowych ataków terrorystycznych. 17 procent uważa jednak, że ta obecność zwiększa groźbę takich ataków w USA. 58 procent sądzi, że obie sprawy nie są powiązane.
Jak pisze "USA Today" w środowym wydaniu, "w razie wycofania sił USA z Iraku 68 proc. ankietowanych spodziewa się wojny domowej w tym kraju, 66 procent - wykorzystanie Iraku przez Al-Kaidę jako bazy tej organizacji a 55 procent - nowych ataków terrorystycznych na amerykańskiej ziemi (...) I przeciwnie, gdyby jednak oddziały USA pozostały na miejscu, 47 procent przewiduje wybuch wojny domowej w Iraku, 47 procent - powstania tu bazy Al-Kaidy, a 51 procent przewiduje nowe ataki terrorystyczne w USA" - pisze dalej gazeta.
Sondaż został przeprowadzony wśród 1010 dorosłych Amerykanów w ubiegły piątek. Margines błędu oceniono na około trzy punkty procentowe.
Zgodnie z zapowiedziami, prezydent USA George W. Bush zawetował w ubiegły wtorek ustawę w sprawie m.in. wydatków na cele wojskowe w Iraku i Afganistanie, zawierającą zobowiązanie do rozpoczęcia wycofywania wojsk amerykańskich z Iraku jeszcze w tym roku.
