*Administracja USA nie wyklucza użycia amerykańskich wojsk do walki z terrorystami Al-Kaidy, którzy odbudowali swoje bazy w Pakistanie przy granicy z Afganistanem, dała do zrozumienia doradczyni prezydenta George'a W. Busha ds. bezpieczeństwa kraju Frances Townsend. *
Amerykańskie siły specjalne ścigają bojówki organizacji Osamy bin Ladena w Afganistanie, ale wywiad USA zdobył informacje, że główne siły Al-Kaidy i sam bin Laden przebywają w Pakistanie, w regionie opanowanym przez islamskich watażków plemiennych. Wojska sprzymierzonego z USA Pakistanu nie mogą sobie z nimi poradzić.
Townsend, zapytana w telewizji Fox News w niedzielę, czy rząd amerykański rozważa użycie swoich sił do walki z Al-Kaidą także w Pakistanie, odpowiedziała: "Żadna opcja nie jest wykluczona. Naszym głównym zadaniem jest ochrona narodu amerykańskiego". Ideę interwencji wojskowej w Pakistanie poparł lider demokratycznej większości w Senacie, Harry Reid.
"Nie sądzę, że powinniśmy cokolwiek wykluczać. Gdziekolwiek są ci terroryści, powinniśmy tam pójść i rozprawić się z nimi" - powiedział Reid w wywiadzie dla telewizji CBS News.
W ostatnich dniach w USA coraz częściej pojawiają się głosy, że tylko amerykańska akcja zbrojna przeciw bazom Al-Kaidy w Pakistanie może położyć kres ich działalności.
Występujący w telewizji CNN minister spraw zagranicznych Pakistanu Khursheed Kasuri wezwał jednak, aby zadanie walki z terrorystami bin Ladena pozostawić wojskom pakistańskim.
"Niech Stany Zjednoczone dostarczą nam wartościowych informacji wywiadowczych, a przekonają się, że Pakistan nie zawiedzie. Armia pakistańska może wykonać tę robotę dużo lepiej i w rezultacie będzie także dużo mniej niepotrzebnych ofiar cywilnych" - powiedział minister.