Co najmniej jedenastu irackich rebeliantów zginęło w nalocie sił USA w prowincji Dijala, ok. 70 kilometrów na północny wschód od Bagdadu.
Jak zakomunikował rzecznik sił USA w Iraku mjr Derrick Cheng, nalot miał miejsce w czwartek. Celem były bunkry, stanowiące kryjówkę rebeliantów w rejonie miejscowości Balad Ruzz w Dijali.
Według Chenga, bezpośrednio po nalocie oddział żołnierzy amerykańskich zbadał kryjówkę, znajdując w niej broń, amunicję i materiały do produkcji ładunków wybuchowych.
ZOBACZ TAKŻE:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: