Izraelska policja zatrzymała napastnika uzbrojonego w nóż i topór, który zaatakował strażnika w amerykańskiej ambasadzie w Tel Awiwie. Strażnicy otworzyli do napastnika ogień. Tymczasem rząd * *Izraela odłożył plany operacji lądowej w Strefie Gazy, żeby umożliwić egipską mediację na rzecz rozejmu między Hamasem a Izraelem.
Rzeczniczka policji Orit Friedman poinformowała, że motyw ataku nie jest znany, ale raczej nie podejrzewa się motywów politycznych.
Izraelskie radio podało, że napastnik to 41-letni Żyd z przeszłością kryminalną. Policja podała, że pochodził z miasta Bat Jam na południe od Tel Awiwu.
Jeden ze strażników został lekko ranny w nogę; napastnik nie odniósł żadnych obrażeń i został zatrzymany na miejscu.
Według świadków mężczyzna wysiadł z samochodu, który zatrzymał się koło ambasady, i zaczął biec w kierunku strażników. Ci wyjęli broń i kazali podejrzanemu położyć się na ziemi. Gdy nie posłuchał, otworzyli ogień. Do incydentu doszło w pobliżu wejścia na terytorium amerykańskiej placówki.
Izrael odkłada ofensywę_ - Została podjęta decyzja, żeby czasowo zawiesić wszelkie plany ofensywy lądowej, aby umożliwić powodzenie wysiłkom dyplomatycznym _ - powiedziało izraelskie źródło.
Biały Dom zapewnił dzisiaj, że prezydent Barack Obama nie zwracał się do Izraela o wstrzymanie planów lądowej operacji, ponieważ USA stoją na stanowisku, że Izrael ma prawo do własnych decyzji dotyczących bezpieczeństwa.
Przebywający w Kairze sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wezwał obie strony do wstrzymania ognia. Ostrzegł, że dalsza eskalacja trwającego od siedmiu dni konfliktu może zaognić sytuację w całym regionie. - _ To musi zostać powstrzymane; są konieczne pilne kroki w celu uniknięcia dalszej eskalacji w tym operacji lądowej _ - zaznaczył.
W swojej mediacji między Izraelem a Hamasem Egipt zanotował postępy - podała dzisiaj telewizja Al-Arabija. Według tego źródła, w Kairze podjęto przygotowania do podpisania porozumienia o rozejmie. W negocjacjach między stronami konfliktu ma chodzić nie tylko o zakończenie ataków rakietowych, ale również koniec blokady palestyńskiej Strefy Gazy przez Izrael. Szef egipskiej dyplomacji Mohammed Amr nie chciał jednak w poniedziałek wieczorem, po rozmowie z Ban Ki Munem, potwierdzić doniesień o porozumieniu.
Biały Dom poinformował też, że Obama wysyła Hillary Clinton na Bliski Wschód, gdzie ma rozmawiać z izraelskimi, palestyńskimi i egipskimi przywódcami o sposobach uniknięcia eskalacji w Strefie Gazy. Oświadczenie Białego Domu głosi, że Hamas musi zakończyć rakietowy ostrzał Izraela, a Egipt jest partnerem w działaniach zmierzających do zakończenia konfliktu.
Clinton spotka się w Jerozolimie z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu i z władzami palestyńskimi w Ramallah. Potem uda się do Kairu. Nie przewidziano rozmów szefowej dyplomacji z przedstawicielami Hamasu, rządzącego w Strefie Gazy.
Ben Rhodes, jeden z doradców ds. bezpieczeństwa narodowego USA, poinformował, że Clinton jedzie na Bliski Wschód z przekazem, że eskalacja konfliktu militarnego w Strefie Gazy nie służy niczyim interesom. - _ Clinton ma podkreślić stanowisko amerykańskie na rzecz rozwiązania pokojowego, które chroni zarówno bezpieczeństwo Izraela i regionalne _ - dodał.
Od początku operacji wojskowej w Strefie Gazy, zapoczątkowanej zabiciem przez izraelskie siły jednego z dowódców Hamasu, zginęło ponad 100 Palestyńczyków i trzech Izraelczyków.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Izrael podjął decyzję ws. operacji lądowej W swojej mediacji między Izraelem a Hamasem Egipt zanotował postępy. | |
Oni nie chcą zawieszenia broni. Mają interes Takiego poparcia dla Palestyńczyków ze strony państw Ligi Arabskiej nie było trzy lata temu. Skąd ta zmiana? | |
Bomby spadały od rana. Nie żyje ponad 70 osób Oni przeżyli dzisiejsze bombardowanie w Strefie Gazy. Oto relacje z pierwszej ręki. |