Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Atak na centrum handlowe w Kenii. Co z zakładnikami?

0
Podziel się:

Dwóch zamachowców już zginęło. Agencje donoszą o silnych eksplozjach i strzałach z ciężkiej broni.

Atak na centrum handlowe w Kenii. Co z zakładnikami?
(PAP/EPA)

1/6

fot: PAP/EPA

Ponad dziesięć osób aresztowano w celu przesłuchania w ramach śledztwa w sprawie ataku terrorystycznego na centrum handlowe Westgate w Nairobi - podało kenijskie MSW. Choć uwolniono większość zakładników, oblężenie budynku trwa. Nie żyje już trzech terrorystów, kilku innych jest rannych. W sumie w oblężeniu zginęły już 62 osoby, 175 osób zostało rannych. W dalszym ciągu nie wiadomo, ile osób jest przetrzymywanych.

aktualizacja: 19:30

Minister spraw wewnętrznych Kenii Joseph Ole Lenku powiedział, że z centrum Westgate ewakuowano prawie wszystkich zakładników, a liczbę osób wciąż przetrzymywanych w budynku określił jako bardzo niewielką. Siły bezpieczeństwa kontrolują wszystkie piętra oblężonego budynku. Terroryści nie mogą się wymknąć.

W centrum handlowym zginęło co najmniej czterech obywateli Zjednoczonego Królestwa. Sekretarz obrony Philip Hammond zwołał posiedzenie rządowego zespołu szybkiego reagowania _ Cobra _. Podkreślił, że rząd jest w stałym kontakcie z władzami Kenii.

_ - Jesteśmy gotowi udzielić Kenii wszelkiej pomocy, o którą się zwróci. Cały czas monitorujemy sytuację. Premier David Cameron wraca do Londynu, aby późnym południem przewodniczyć posiedzeniu zespołu Cobra _ - mówił Philip Hammond.

Kenijski minister Joseph Ole Lenku zapewnił, że siły bezpieczeństwa kontrolują wszystkie piętra oblężonego centrum i terroryści nie mogą się wymknąć. Zdaniem szefa MSW w operacji kenijskich sił bezpieczeństwa, którą określił jako bardzo ostrożną i wyważoną, zginęło w dzisiaj dwóch terrorystów-mężczyzn. Minister nie potwierdził doniesień, opartych na relacjach świadków, jakoby wśród terrorystów były kobiety; według Lenku niektórzy napastnicy byli przebrani w damskie stroje.

Dzisiaj gmachem Westgate wstrząsnęły cztery silne eksplozje; nad budynkiem wzniosły się chmury czarnego dymu. Cytowany przez agencję Reutera anonimowy przedstawiciel sił bezpieczeństwa powiedział, że to kenijscy wojskowi spowodowali eksplozję, próbując dostać się przez dach do budynku.

Informowano, że z miejsca oblężenia usunięci zostali dziennikarze i operatorzy. Dowódca kenijskiej armii generał Julius Karangi oświadczył dzisiaj, że wśród zamachowców byli przedstawiciele wielu różnych krajów _ z całego świata _. _ - Sądzimy, że nie jest to lokalne wydarzenie. Zwalczamy tutaj globalny terroryzm i sugeruje to wystarczający materiał wywiadowczy, którym dysponujemy _ - powiedział generał. Dodał, że siłom bezpieczeństwa znana jest liczba napastników, ale jej nie sprecyzował.

Szturm armii kenijskiej na centrum Westgate rozpoczął się wczoraj o zmroku. Dwa wojskowe śmigłowce nadleciały nad budynek, słyszano odgłosy eksplozji i wymiany ognia.

W przekazach telewizyjnych można było zobaczyć żołnierzy zajmujących pozycje bardzo blisko centrum handlowego Westgate. Przemieściły się także wozy opancerzone. Żołnierze próbowali dostać się do wnętrza budynku przez dach. Dziennikarze, operatorzy kamer i fotoreporterzy zostali odsunięci od miejsca zdarzenia, teraz mogą je obserwować tylko z oddali.

Zamachowcy są gotowi na śmierćIstnieją obawy, że terroryści z somalijskiej, fundamentalistycznej organizacji al-Shabab mają materiały wybuchowe. W przeszłości somalijscy terroryści-samobójcy kilkakrotnie atakowali cele w Kenii. Z wypowiedzi liderów al-Shabab wynika, że zamachowcy nie zamierzali negocjować z władzami i byli gotowi na śmierć. Nie jest jasne, ilu zakładników nadal znajduje się w budynku, ani jaki jest ich los.

Rano al-Szabab zagroziła zamordowaniem pozostałych przy życiu zakładników. Organizacja opublikowała w internecie oświadczenie, w którym poinformowała, że upoważniła bojowników znajdujących się w otoczonym przez siły specjalne i wojsko budynku do _ podjęcia działań wobec zakładników _. _ Apelujemy do chrześcijan atakujących mudżahedinów, by mieli litość dla zakładników, bo to właśnie na nich skupia się cała agresja _ - napisano w oświadczeniu. Al-Shabab odmawia jakichkolwiek negocjacji. Swoim atakiem chce wymóc wycofanie kenijskich wojsk z Somalii.

Kenijskie media podały rano, że na międzynarodowym lotnisku w Nairobi zatrzymano mężczyznę podejrzanego o to, że brał udział w ataku na centrum handlowe. Szczegóły nie są jednak znane.

Rzecznik wojskowy pułkownik Cyrus Oguna powiedział agencji AP, że wielu uratowanych zakładników, w większości ludzi dorosłych, jest odwodnionych. Dodał jednak, że kilku napastników _ najprawdopodobniej _ zginęło w czasie operacji.

Wewnątrz galerii wciąż słychać strzały

Szturm rozpoczął się o zmroku: dwa wojskowe śmigłowce zeszły nad budynek centrum handlowego, słyszano odgłosy eksplozji i wymiany ognia. Nie wyklucza się także, że część cywilów, którzy przebywają w budynku, poukrywała się w różnych miejscach centrum handlowego i nie wszyscy są zakładnikami.

Pułkownik Oguna wyraził nadzieję, że szturm wkrótce się skończy. Do ataku doszło w sobotę około południa. Przyznała się do niego somalijska radykalna milicja islamska Al-Szabab, mająca powiązania z Al-Kaidą.

Centrum handlowe Westgate jest licznie odwiedzane przez bogatą klientelę, zarówno miejscową, jak i zagraniczną. Według świadków napastnicy pozwolili wyjść z centrum muzułmanom, po czym otworzyli ogień do pozostałych klientów.

Czytaj więcej w Money.pl
Polskie MSZ: Z bólem przyjęliśmy informację o ataku w Nairobi Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar ataków w Kenii, Pakistanie i Iraku - napisał w liście Bogusław Winid.
Atak terrorystyczny w Kenii. Zakładnicy wciąż w rękach zamachowców Liczba ofiar ataku islamistów na centrum handlowe w Nairobi wzrosła do 68.
Atak na centrum handlowe w Nairobi. Wiadomo, kto za tym stoi Liczba ofiar wzrosła do 39.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)