Białoruska milicja zezwoliła artystom na tworzenie graffiti w określonych miejscach Mińska. Szkice prac będą jednak musiały być zatwierdzane przez władze miejskie.
Na stronie internetowej projektu MSW _ Pieriechwat _ (Ujęcie), służącej m.in. do zgłaszania zauważonych przestępstw, zamieszczono listę obiektów i miejsc, gdzie _ miłośnicy malarstwa ulicznego mogą tworzyć, nie obawiając się problemów z prawem _ - informuje państwowa agencja BiełTA.
Zdecydowana większość udostępnionych grafficiarzom powierzchni to ściany kontenerów na śmieci w podwórkach, ale zalazły się wśród nich także garaże i magazyny. W sumie jest to około 120 obiektów._ - Jest to lista dynamiczna, będzie uzupełniana i zmieniana _ - informuje milicja.
Inicjatorem utworzenia listy było młodzieżowe towarzystwo społeczne _ Awanhard _. Jak mówi jego szef Marat Abramouski, chodzi o to, by pokazać, że graffiti to przede wszystkim sztuka, a nie chuligaństwo.
Projekty graffiti będą zatwierdzane przez władze miejskie. _ - Graffiti powinny być dowcipne, po młodzieżowemu pozytywne, ale nie agresywne, bo przecież niektóre będą widoczne z placów zabaw dla dzieci, a dzieci nie powinny się bać ani widzieć agresji _ - oświadczył Abramouski.
W ubiegłym roku milicja utworzyła w najpopularniejszej sieci społecznościowej na Białorusi Vkontakte grupę przeciwników miejskiego wandalizmu _ Stop-Wandal _. Można tam zgłaszać przypadki tworzenia nielegalnych graffiti. Jeśli moment powstawania malowidła zostanie uwieczniony na zdjęciu, może to posłużyć jako podstawa pociągnięcia autora do odpowiedzialności.
Według informacji agencji Minsk-Nowosti w pierwszej połowie ubiegłego roku szkody spowodowane umieszczeniem nielegalnych graffiti na mińskich budynkach wyniosły 162 mln rubli białoruskich, czyli równowartość prawie 60 tys. zł. Na ich zamalowanie wydano 160 mln rubli.
W zeszłym roku za umieszczanie nielegalnych napisów i malowideł na ścianach budynków pociągnięto do odpowiedzialności administracyjnej ponad 30 osób. Jeśli spowodowana szkoda jest szczególnie wysoka, sprawcy może grozić nawet odpowiedzialność karna - do 2 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Sami prosili milicję o karę. Więc ich ukarali Działacze społeczni poinformowali stróży prawa, że umieścili w Internecie fotografie będące wyrazem solidarności z przebywającym w więzieniu Alesiem Bialackim, dyrektorem niezarejestrowanego centrum obrony praw człowieka "Wiasna" | |
Kościół negocjuje z reżimem Łukaszenki Kościół katolicki mógłby stać się pośrednikiem w kwestii wypuszczenia na wolność białoruskich więźniów politycznych. | |
Policjanci z Niemiec szkolili białoruskich milicjantów Co najmniej stu funkcjonariuszy białoruskich sił bezpieczeństwa wzięło udział w latach 2008 - 2011 w szkoleniach na terenie Niemiec - czytamy w internetowym wydaniu ukazującej się w Berlinie gazety. |