Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bruk-Bet Nieciecza pokonany w sparingu przez maniowian

0
Podziel się:

O liczącej zaledwie 700 mieszkańców miejscowości Nieciecza w powiecie tarnowskim głośno się zrobiło, gdy piłkarze tamtejszego LKS Bruk-Bet awansowali do pierwszej ligi. Beniaminek zaplecza polskiej ekstraklasy przebywa od poniedziałku na zgrupowaniu w Nowym Targu.

Bruk-Bet Nieciecza pokonany w sparingu przez maniowian

Jego bazą treningową jest Skalny Dworek, a treningi odbywają się na boisku piłkarskim obok lodowiska. Goście korzystają również z sali gimnastycznej i siłowni MHL. Zgrupowanie rozpoczęli od spotkania towarzyskiego z czwartoligowym Lubaniem Maniowy. Doszło do niespodzianki. Podopieczni Marka Żołędzia okazali się lepsi. Chociaż trzeba powiedzieć, że drużyna Lubania była rewelacją rundy wiosennej w IV lidze małopolskiej - Ta porażka nam chluby nie przynosi - mówi trener beniaminka, Marcin Jałocha. - Co prawda jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Maniowy, ale w każdym meczu, ligowym czy sparingowym, trzeba grać o zwycięstwo. Na usprawiedliwienie mogę dodać, iż Lubań jest w trakcie sezonu, a my po ciężkim treningu. Zespołowi brakowało szybkości i świeżości. Na tym etapie jest to normalne i nie doszukiwałbym się w porażce jakiejś sensacji. Chociaż przegrana jest faktem. Wierzę, że po złym początku nastąpi dobry koniec. Mamy w zespole kilku nowych graczy i muszą dopiero "poczuć" atmosferę w zespole, zgrać się z
kolegami. Temu służy tygodniowy obóz w stolicy Podhala. Pracujemy również nad wytrzymałością i taktyką. Zaplanowaliśmy w międzyczasie dwa spotkania kontrolne. Najprawdopodobniej kolejnym naszym rywalem będzie Górnik Zabrze, który przebywa na obozie w Zakopanem. Mam nadzieję, że w tym sparingu nasza gra będzie lepiej wyglądać. Zabrałem na obóz dwudziestu czterech zawodników. Są dwie nowe twarze z Korony Kielce - Damian Jędryczka i Bartłomiej Piszczek, a w niedzielę dołączył do nas gracz Lechii Gdańsk Karol Piątek. Drużyna jest w przebudowie, lecz powoli skład się krystalizuje. Szukamy zawodników, którzy wzmocnią zespół, byśmy nie byli w pierwszej lidze dostarczycielami punktów, ale pewnie usadowili się w górnych rejonach tabeli. Nie krył zadowolenia z wygranej trener Lubania Maniowy, Marek Żołądź. Tym bardziej iż pokonał zespół z miejscowości, z której pochodzi. - Gdy gra się ze swoimi, to zawsze serce mocniej bije - śmieje się. - A jak tu nie cieszyć się, kiedy się ich jeszcze ogra. Przedmeczowe założenia
były proste - nie napalać się, grać "swoje", spokojnie rozgrywając piłkę, by nie przegrać wysoko, nawiązać walkę z renomowanym przeciwnikiem. Tymczasem wydarzenia na murawie przeszły najśmielsze oczekiwania. Udało się wygrać. Chociaż "udało się" nie jest adekwatne do tego, co działo się na boisku. Moi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony. Zagrali z zębem, z góralskim charakterem. Nie było dla nich straconych piłek, walczyli jakby był to ligowy mecz. Jak padały gole... 1:0 - Kurnyta wykorzystał dośrodkowanie Srala z prawej strony pola karnego i głową skierował piłkę do bramki: 1:1 - Fedoruk założył siatę Hładowczakowi; 2:1 - Jędrol uprzedził bramkarza po dośrodkowaniu Srala; 3:1 - Gąsiorek głową trafił w okienko po centrze Mikosia z rzutu różnego.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)