Do Półwyspu Iberyjskiego dotarły huraganowe wiatry i ulewne deszcze znad północnego Atlantyku. Na północy Hiszpanii ogłoszono tzw. _ czerwony alert _ - najwyższy stopień zagrożenia pogodowego. Do wielu miast nie dojeżdżają pociągi, odwołano samoloty i morskie promy. Ranne zostały 4 osoby, żadnej nie zagraża niebezpieczeństwo.
Najgorsze warunki panują w Galicji na zachodzie Hiszpanii, gdzie siła wiatru przekroczyła 190 km/h. Jedno z powalonych przez wichurę drzew runęło na jadący pociąg, który wypadł z torów. Nikt nie został ranny.
W sąsiadujących Asturii i Kantabrii też obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pogodowego, a z lotnisk Kraju Basków nie odleciało już 6 samolotów. Nie kursują też promy, bo wysokość fal dochodzi do 8 metrów.
Wichura i deszcz przesuwają się na południe Hiszpanii i dotrzeć mają na Baleary, a nawet na Wyspy Kanaryjskie. Aura, która nawiedziła Półwysep Iberyjski, zwana jest potocznie meteorologiczną burzą. Powstaje podczas nagłego spadku ciśnienia, kiedy gorący front zderza się z zimnym.
Czytaj więcej w Money.pl