Znane są już szczegóły pomocy rządu dla obywateli USA. Politykom udało się dojść do kompromisu. Skutek: pracujący dostaną co najmniej 300 dol. na głowę.
Plan pomocy rządu firmowany przez prezydenta Busha ma pomóc obywatelom w wydawaniu pieniędzy, czyli podtrzymaniu wysokiej konsumpcji. Administracja Busha chce w ten sposób zmniejszyć negatywne skutki spowolnienia gospodarczego (czy nawet widma recesji) w Stanach Zjednoczonych.
Każdy coś dostanie
O planach informowaliśmy już wiele razy.W Białym Domu już od kilkunastu dni trwały rozmowy i konsultacje pomiędzy demokratami i republikanami co do szczegółów. Od dziś jest już jasne kto ile dostanie.
Rządowy program zakłada, że osoby samotne otrzymają do 600 dolarów zniżki podatkowej, małżeństwa maksymalnie 1200 dolarów. Na pomoc mogą liczyć także ci, którzy zarabiają co najmniej 3 tys. dolarów, ale nie płacą podatku dochodowego - dostaną oni po 300 dol. na głowę - poprzez wystawienie czeku.
Podatnicy, którzy mają dzieci otrzymają dodatkowe 300 dol. zniżki za każde z nich.
Wartość zapomogi będzie się stopniowo zmniejszać wraz z rocznymi zarobkami amerykańskich podatników. Dla osób samotnych, których dochody brutto przekraczają 75 tys. dol. rocznie oraz dla rodzin o dochodach powyżej 150 tys. dol. rabat będzie niższy o 5 proc. za każdy dodatkowy tysiąc dolarów.
Łącznie na pomoc rządu może liczyć 115 mln gospodarstw domowych, w tym 53 mln rodzin, które podatków nie płacą i zamiast ulg podatkowych otrzymają gotówkę.
Plan zakłada także pomoc dla amerykańskich przedsiębiorstw. Firmy będą mogły odpisać sobie połowę tegorocznych wydatków na inwestycje w wyposażenie oraz środki trwałe. Małe przedsiębiorstwa będą mogły odpisać także dodatkowe zakupy sprzętu.
Kongresmeni postanowili wspomóc znajdujący się w recesji rynek nieruchomości. Tymczasowo zwiększono limity pożyczek hipotecznych oferowanych przez państwowo-prywatnych gigantów: Fannie Mae oraz Freddie Mac. Dotychczas wynosił on 417 tys. dol., po wprowadzeniu planu pomocy będzie to prawie 730 tys. dolarów. Obydwie firmy wdrożyły już procedury, które mają zapobiec udzielaniu kredytów osobom bez zdolności do ich spłacenia.
Ile to będzie kosztować?
Rząd USA wpompuje łącznie 150 mld dolarów. Około 100 mld dol. będzie kosztować pomoc dla osób fizycznych, w tym 28 mld dolarów będzie wypłacona w postaci czeków dla gospodarstw, które nie płacą podatków. Pozostała część, czyli ok. 50 mld dol., ma być przeznaczona na ulgi dla przedsiębiorstw.
Wydatki przyczynią się do zwiększenia deficytu budżetowego Stanów Zjednoczonych. Jeszcze przed zatwierdzeniem planu pomocy w życie ekonomiści szacowali, że deficyt w 2008 r. wyniesie 219 mld dolarów. Według Białego Domu obecne działania rządu zwiększą go o 110 mld dol. w przeciągu następnych 10 lat.
Nikt nie przegrał
Opracowanie pakietu pomocy odbierane jest jako zwycięstwo zarówno demokratów jak i republikanów. W roku wyborów prezydenckich obydwu partiom bardziej zależało na kompromisie i wykazaniu się osiągnięciami niż na walce.
I tak republikanie zrezygnowali z postulatu, aby na zawsze utrzymać cięcia podatkowe wprowadzone w latach 2000 i 2003. Demokraci w zamian zgodzili się, aby ulgi dotyczyły cięć podatkowych, a nie inwestycji rządowych. Ucieszył ich także fakt, że pomoc otrzyma klasa średnia i pracownicy niższego szczebla (stąd wymienione powyżej ograniczenia pełnej pomocy do 75 i 150 tys. dol. zarobków). Propozycja prezydenta Busha zakładała pierwotnie, że pomoc będzie wyższa, ale będzie także dotyczyć węższej grupy podatników.
Pieniądze będą wysyłane podatnikom automatycznie - nie będzie potrzeba wypełniać żadnych wniosków. Pierwsze czeki mają zostać wysłane na przełomie kwietnia i maja. Proces ten potrwa ok. 10 tygodni.
ZOBACZ TAKŻE: