Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Caritas - Pieniądze przynoszą nawet w wiadrach

0
Podziel się:

O Ludwika Waryńskiego, gen. Świerczewskiego i Tadeusza Kościuszkę zabiegają wspólnie poznański Caritas i Narodowy Bank Polski. Mowa oczywiście o pieniądzach sprzed denominacji, których wartość choć dziś niewielka może pomóc młodym poznaniakom z najuboższych rodzin w zdobyciu podręczników czy odzieży.

Caritas - Pieniądze przynoszą nawet w wiadrach

Wietrzenie szaf i starych skarbonek w szczytnym celu ruszyło na dobre w tym miesiącu, a mieszkańcy Poznania okazali się tak hojni, że pieniądze przynoszą nawet w… wiadrach. - Po ogłoszeniu akcji "Wymieńmy się" widzimy, że coraz więcej osób przychodzi do banku wymienić pieniądze. Wiele z nich korzysta z możliwości wsparcia ubogich dzieci, wrzucając do skarbonki bilon i banknoty - potwierdza Izabela Pietrzak, z okręgowego oddziału NBP w Poznaniu. Jednym z darczyńców jest pani Janina z Kórnika, która zebrała wszystkie stare monety i postanowiła je wrzucić do specjalnej skarbonki ustawionej w holu budynku NBP. Sama przyznaje, że dwa woreczki, które ze sobą przywiozła są tylko kroplą w morzu potrzeb. - Ale jeśli każdy weźmie ze sobą choćby kilka banknotów to na pewno uzbiera się spora kwota. Pieniądze zalegały mi już od dwudziestu lat w domu i tak musiałabym się ich w końcu pozbyć - dodaje z uśmiechem mieszkanka Kórnika. Na razie pojemnik nie jest wypełniony nawet w połowie, ale zarówno pracownicy banku, jak i
pani Janina mają nadzieję, że po brzegi zapełni się już w grudniu. Znacznie lepiej zbieranie starych pieniędzy idzie za to w archidiecezjalnym Caritasie. Tam bowiem udało się już zgromadzić dwa kartony bilonu i banknotów. - Poznaniacy przynoszą je nawet w wiadrach i wysyłają nam pocztą - mówi Jan Montowski z Caritasu. Zaznacza też, że choć akcja ("Wymień się", jest częścią programu "Skrzydła") ma wymiar ogólnopolski to pieniądze zgromadzone w stolicy Wielkopolski trafią do biednych dzieci w naszym mieście. Program jest skonstruowany w taki sposób, by przyznawać stypendia już od pierwszych klas szkoły podstawowej, aż do ukończenia szkoły średniej. - Wszystkie zgromadzone środki pomogą nam w zakupie podręczników, odzieży i butów. Dobrze by było, gdyby starczyło na przykład na wykupienie kursów językowych dla dzieciaków - wylicza Montowski. W tej chwili ze stypendialnego programu korzysta już około 30 uczniów z poznańskich szkół. Od stycznia ta liczba może się zwiększyć, dlatego do oddawania starych "setek" i
"tysięcy" zachęcają także zakonnicy. - Inicjatywa Caritasu to rzeczywiście kropla w morzu potrzeb, ale z biegiem czasu może ona stworzyć falę, która pomoże dzieciom - przekonuje o. Leonard Bielecki, poznański franciszkanin. Dodaje też, że sam św. Franciszek, choć kładł duży nacisk na ubóstwo, to jednak był czas, kiedy korzystał z pieniędzy swojego ojca, by pomagać najuboższym. - Warto pamiętać, że pieniądz nie może być celem, lecz środkiem. Czasem jednak może on pomóc ludziom w odkryciu swojego człowieczeństwa - wyjaśnia o. Bielecki. Akcja Narodowego Banku Polskiego i Caritasu zakończy się pod koniec grudnia. Do tego czasu mieszkańcy, którzy chcą wspomóc biednych uczniów pieniądze sprzed denominacji mogą przekazywać bezpośrednio do Caritasu Archidiecezji Poznańskiej, który znajduje się przy ul. Rynek Wildecki. W tym samym czasie bilon i banknoty zbiera Okręgowy Oddział NBP w Poznaniu. Jednak pracownicy placówki proszą o to, by do skarbonki wrzucać jedynie polskie pieniądze z lat 1975-1996. Najniższą kwotą
podlegającą wymianie jest 100 starych złotych. Jej wartość nie jest jednak wysoka - pieniądz z wizerunkiem Waryńskiego jest jednak wart jedynie 1 gr.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)