Były minister finansów Mali Soumaila Cisse uznał swą przegraną w drugiej turze wyborów prezydenckich i pogratulował zwycięstwa rywalowi, byłemu premierowi Ibrahimowi Boubacarowi Keicie (na zdj.). Oficjalne wyniki będą znane najwcześniej jutro.
_ - Moi bliscy i ja pogratulowaliśmy zwycięstwa panu Keicie, przyszłemu prezydentowi Mali. Niech Bóg pobłogosławi Mali _ - napisał Cisse na Twitterze.
68-letni Keita, reprezentujący Stowarzyszenie na rzecz Mali (RPM), był od początku zdecydowanym faworytem wyborów. W pierwszej turze pod koniec lipca zdobył blisko 40 proc. głosów, zaś 63-letni Cisse ze Związku na Rzecz Republiki i Demokracji (URD) - o połowę mniej.
Oświadczenie Cisse'a oszczędzi krajowi długotrwałej walki powyborczej i pozwoli na szybkie wyłonienie nowych władz; jest to jeden z warunków stawianych przez społeczność międzynarodową przed uruchomieniem ok. 4 mld dolarów pomocy - pisze Associated Press.
Wcześniej w poniedziałek zwolennicy Cisse'a mówili, że podczas wyborów dochodziło do oszustw i zastraszania wyborców. Jednak według międzynarodowych i lokalnych obserwatorów proces wyborczy, choć niezpobawiony drobnych nieprawidłowości, w przeważającej mierze przebiegał poprawnie.
_ Pod względem demokratycznych standardów te wybory okazały się sukcesem _ - ocenił Louis Michel, przewodniczący misji obserwacyjnej UE, dodając, że teraz _ Mali może rozpocząć swój powrót do demokracji _.
_ Doszło do drobnych nieprawidłowości, jednak imponujące jest to, że obyło się bez przemocy, choć kraj dopiero co wyszedł z konfliktu _ - powiedział specjalny przedstawiciel ONZ na Mali Bert Koenders.
Wybory mają wyłonić władze, które ciesząc się poparciem Malijczyków i społeczności międzynarodowej, zaprowadzą porządek w kraju. W tym zadaniu pomoże Malijczykom 12,5 tys. żołnierzy wojsk pokojowych ONZ.
Kryzys polityczny i gospodarczy w Mali to wynik ostatnich konfliktów zbrojnych. W styczniu 2012 roku doszło do rebelii Tuaregów na północy kraju, a w marcu malijskie wojsko obaliło prezydenta Amadou Toumaniego Toure. W styczniu tego roku Francja dokonała zbrojnej inwazji na Mali, by rozgromić pustynny kalifat Al-Kaidy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Prezydent Zimbabwe: Odejdę, gdy przegram Prezydent Zimbabwe Robert Mugabe ocenił, że jego szanse na wygraną są tak wysokie jak w roku 1980, gdy kraj ogłosił niepodległość. | |
W Mali już po wyborach prezydenckich Po raz pierwszy swoich obserwatorów wysłały państwa Unii Europejskiej - 80 osób oraz 8-osobową grupę ekspertów analizujących m.in. prawo wyborcze. |