Czynsze nie pójdą w górę, nawet o poziom inflacji. Ostatnia podwyżka opłat za wynajem mieszkania od gminy była w lipcu ubiegłego roku. Czy to oznacza, że miasto zafunduje łodzianom wzrost opłat na wakacje? - Nie ma mowy ani o podwyżkach, ani o terminach, kiedy ewentualnie mogłyby zostać wprowadzone - mówi Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi. Teraz średni czynsz w mieszkaniach komunalnych wynosi 4,19 zł za metr powierzchni. Więcej, bo 6,27 zł za metr, płacą najemcy lokali w oddawanych przez miasto do użytku budynkach: w zrewitalizowanych kamienicach albo w wybudowanych blokach komunalnych. Najemcy lokali socjalnych płacą symboliczną stawkę - 50 groszy za metr. Podwyżki czynszów w mieszkaniach gminnych - za prezydentury Jerzego Kropiwnickiego - wchodziły w życie z reguły od kwietnia, a wynosiły około 2-3 proc., czyli tyle, ile poziom inflacji. Po referendum decyzją Tomasza Sadzyńskiego, pełniącego funkcję prezydenta Łodzi, podwyżki wprowadzono w życie 1 lipca, a opłaty wzrosły o 26 groszy.
Paweł Paczkowski, obecny wiceprezydent Łodzi, odpowiedzialny m.in. za mieszkalnictwo, twierdzi, że decyzja o ewentualnej podwyżce czynszów musi być bardzo rozważna. Powód? Łodzianie są winni miastu około 280 mln zł tytułem zaległych czynszów. Około 21 tys. rodzin korzysta z pomocy socjalnej - dostaje dopłaty do czynszów. W tym roku administracje nieruchomości mają odzyskać 2 mln zł z długów czynszowych.
