Dziś raport w sprawie Smoleńska. Premier nie przerwał urlopu

Zdaniem Andrzeja Dery z PiS-u winę za taki stan rzeczy ponosi premier Donald Tusk.

- _ Widać, że serwilistyczne podejście Polski do sprawy niczego nie dało. Polska nie ma podstawowych dokumentów w sprawie. Jest zdana na to, co ustaliła strona rosyjska. Za to odpowiada premier Donald Tusk _ - powiedział na wczorajszym posiedzeniu rządu Dera.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/172/t128684.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/rosjanie;pokaza;raport;w;sprawie;smolenska,136,0,751240.html) Rosjanie pokażą raport w sprawie Smoleńska
Z kolei szef parlamentarnego zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o zwołanie wspólnego posiedzenia sejmowych komisji: sprawiedliwości, infrastruktury oraz obrony narodowej w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Posiedzenie komisji miałoby być poświęcone przedstawieniu informacji na temat działań administracji rządowej w sprawie katastrofy.

Podobnie PJN apeluje o debatę dotyczącą wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej i o utworzenie nadzwyczajnej komisji sejmowej nadzorującej działania rządu w sprawie śledztwa. Posłanka Elżbieta Jakubiak uważa, że to konstytucyjny obowiązek parlamentu.

Prace nad przygotowaniem raportu trwały prawie 9 miesięcy. Brali w nich udział zarówno rosyjscy, jak i polscy eksperci. W październiku strona rosyjska przekazała Polsce swoją wersję raportu. Polscy eksperci już na etapie przygotowywania rosyjskiej wersji dokumentu zgłosili uwagi.

Akredytowany przy MAK polski przedstawiciel pułkownik Edmund Klich informował, że chodzi o niejasności związane ze zbieraniem materiału śledczego. Nie wiadomo jednak, czy uwagi strony polskiej zostały w raporcie MAK uwzględnione, powiedział dziennikarzom rzecznik rządu Paweł Graś.

Zdaniem Pawła Deresza, męża jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej Jolanty Szymanek-Deresz, ewentualne odrzucenie przez MAK polskich uwag do raportu może oznaczać, że dyskusja wokół Smoleńska rozgorzeje na nowo:

_ - Powstaną dwa raporty: jeden polski, drugi rosyjski. Nie wykluczam, że trzeba będzie do oceny i jednego i drugiego raportu zatrudnić ekspertów z zewnątrz, tzn. albo ekspertów amerykańskich albo ekspertów z Unii Europejskiej - _powiedział.

(Źródło: IAR)

Natomiast Ryszard Kalisz z SLD jest zdania, że w przypadku rozbieżności między strona polską i rosyjską w sprawie ostatecznego raportu MAK można odwołać się do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego.

Na liście osób, które wezmą udział w dzisiejszej prezentacji raportu MAK, nie ma żadnego polskiego przedstawiciela. Nie zaproszono ani akredytowanego przy rosyjskiej Komisji pułkownika Edmunda Klicha, ani żadnego z przedstawicieli polskiej dyplomacji. Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował również, że premier nie zdecydował się na przerwanie urlopu. Zdaniem Beaty Gosiewskiej, wdowy po Przemysławie Gosiewskim to skandal:

- _ Od początku katastrofy skandal goni skandal. Jeśli rząd polski zleca MAK-owi (przygotowanie raportu) a potem się nie pojawia, to świadczy to tylko o jego ignorancji _ - powiedziała wczoraj Gosiewska.

(Źródło: IAR)

Po konferencji tekst raportu ma zostać zamieszczony na stronie internetowej MAK w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej. MAK zamieści też w internecie polskie uwagi do swego raportu. Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski liczy na to, że publikacja raportu rozpocznie procedurę przekazania wraku tupolewa stronie polskiej.