Dość powiedzieć, że globalne obroty na tym rynku sięgają 10 - 12 mld dolarów w skali roku - i to tylko jeśli chodzi o kopalnie głębinowe. Jeśli do tego dodać eksport wyposażenia dla kopalń odkrywkowych, jest to kwota przekraczająca łącznie 20 mld dolarów. Jest więc o co walczyć. W tej sytuacji niezwykle ważne jest, że polskie firmy zdobyły niezwykle mocną pozycję na globalnym rynku - co dziewiąta maszyna pracująca w światowym górnictwie pochodzi z Polski. To daje spore dochody z eksportu i tak ważne miejsca pracy w naszym przemyśle. Sukces jest tym większy, że najwięksi producenci węgla, rud metali i innych minerałów bazowali do niedawna przede wszystkim na rodzimym sprzęcie wydobywczym. Jednak obecnie z każdym rokiem znacząco wzrasta wartość światowego eksportu górniczych technologii i wyposażenia technicznego kopalń. Ta tendencja, zdaniem specjalistów, ma trwały charakter, gdyż świat już potrzebuje i będzie potrzebować coraz więcej surowców. Oferta polskich producentów musi więc nadążać za wymogami rynku.
Już - pod względem jakościowym, w przypadku podstawowych maszyn wydobywczych jakimi są obudowy zmechanizowane i kombajny ścianowe - w niczym nie ustępuje produktom renomowanych koncernów. Często jest natomiast konkurencyjna cenowo ze względu na niższe koszty w Polsce. Szacunki Ministerstwa Gospodarki mówią, że do 2015 roku na inwestycje w górnictwo trzeba wydać ok. 20 mld zł. Można więc zakładać, że sytuacja polskich producentów maszyn górniczych powinna w najbliższych latach ulec dalszej poprawie.
