Grecja: Przyjęto plan oszczędnościowy

[aktualizacja 16:51]

Po przyjęciu planu oszczędnościowego przez greckich deputowanych, nasiliły się starcia przed greckim parlamentem i ministerstwem finansów.

W centrum Aten trwają gwałtowne zamieszki z udziałem tysięcy przeciwników planu oszczędnościowego. W kilku miejscach doszło do konfrontacji z policją, która użyła gazu łzawiącego. Są ranni, a po Atenach krążą karetki pogotowia.

Po południu około 30 demonstrantów dostało się po drabinach do biurowca przy ateńskim placu Syntagma, usiłując wzniecić pożar - informują świadkowie. W biurowcu mieści się m.in. siedziba Eurobanku, jednego z największych wierzycieli Grecji.

Z relacji świadków wynika, że policjanci wyparli napastników z budynku, uniemożliwiając im podłożenie ognia.

W czasie, gdy w parlamencie trwało głosowanie nad drakońskim programem oszczędnościowym, bez którego Grecja nie może liczyć na dalszą międzynarodową pomoc finansową, demonstranci zaatakowali gmach ministerstwa finansów. Około 30 osób z kijami i metalowymi prętami wybijało okna w pobliżu wejścia. Policja odparła ich, używając gazu łzawiącego.

Przed greckim parlamentem na placu Syntagma (Konstytucji) w Atenach ponownie tysiące osób protestuje tam przeciwko planom oszczędnościowym rządu.

Oszczędności przyniosą 28 miliardów euro oszczędności i kolejne 50 miliardów euro z prywatyzacji. Przyjęcia okrojonego o prawie 30 miliardów euro projektu budżetu na lata 2012-2015 żąda Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

To warunek do wypłacenia Atenom kolejnej transzy kredytu w wysokości 12 miliardów euro. Jeżeli pieniądze nie trafią do Grecji, krajowi grozi bankructwo.

Socjalistyczny premier Grecji Jeorjos Papandreu powiedział, w dniu głosowania parlamentu nad pakietem drakońskich oszczędności, że kraj musi za wszelką cenę uniknąć bankructwa. Jednocześnie wezwał opozycję do poparcia rządowego planu reform.

Przyjęcie tego planu przez parlament jest warunkiem otrzymania przez pogrążoną w kryzysie Grecję pomocy międzynarodowej.

_ - Nie ma planu B _, który mógłby ocalić Grecję - podkreślał Papandreu na krótko przed głosowaniem. _ Zróbcie wszystko, byśmy uniknęli niewypłacalności _ - apelował premier w parlamencie.

Rządząca partia socjalistyczna ma 155-osobową większość w 300 osobowym parlamencie, ale wisi ona na włosku, ponieważ jeden deputowany zapowiedział, że nie poprze cięć, a dwóch się waha. Planom oszczędnościowym sprzeciwiają się dwie trzecie Greków.

Już rano, na kilka godzin przed głosowaniem, doszło na ulicach Aten do starć między grupą manifestantów a policjantami, którzy użyli gazu łzawiącego. Policjanci starli się z grupą około 400 manifestantów, zgromadzonych przed hotelem Hilton w centrum miasta. Chcieli oni udać się na centralny plac Syntagma, ale policja powstrzymała ich używając gazu łzawiącego.