Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Haiti: Rabunki i zamieszki, chaos trwa

0
Podziel się:

W Port-au-Prince wciąż jest niespokojnie. Ludzie walczą o jedzenie.

Haiti: Rabunki i zamieszki, chaos trwa
(PAP/EPA)

aktualizacja: 10:55

Trwa dramat na Haiti. Rabowanie sklepów przerodziło się w uliczną przemoc w centrum Port-au-Prince. Międzynarodowa pomoc dociera w zniszczony trzęsieniem ziemi region. Ale sytuacja daleka jest od normy.

Jak donosi Reuters około 1000 osób wdało w walkę o jedzenie i inne dobra na głównej ulicy handlowej stolicy.

- _ Ludzie uzbrojeni w noże, młotki i kamienie walczyli o T-shirty, torebki, zabawki i wszystko, co mogli znaleźć w zrujnowanych domach i sklepach _ - powiedział fotograf agencji Reutera Carlos Barria.

W zasięgu wzroku nie było policji, choć jej oddziały pokazywały się w tych rejonach miasta wcześniej.

Jak amerykanie zamierzają pomagać Haiti (CBS News, ang.):

W zniszczonym mieście trwa akcja ratunkowa. Ratownicy starają się między innymi uwolnić trzy osoby, z którymi nawiązano kontakt; są uwięzione w ruinach supermarketu - donosi agencja AP.

Wiadomość, że cztery po dni po trzęsieniu ziemi, w gruzach miasta są jeszcze żywi ludzie dodała odwagi ratownikom i - jak pisze AP - policzona została pomiędzy nieliczne cuda w mieście dotkniętym śmiercią.

Amerykańscy ratownicy zdołali dostarczyć trochę wody trójce uwięzionych. Nie znaleziono jeszcze jednak sposobu na ich uwolnienie; nad nimi leżą ogromne płaty betonu. Budynek zawalił się kompletnie.

Wcześniej, przypomina AP, zdołano uratować 29-letnią Saint-Helene Jean-Louis, która przeżyła pod gruzami 97 godzin.

Lekarze bez Granic: Nigdy nie widzieliśmy tylu ran

Członkowie ekip Lekarzy bez Granic uczestniczący w akcji ratunkowej na Haiti mówią, że nigdy jeszcze nie widzieli tylu tak poważnych obrażeń.

Według organizacji, _ jednostki chirurgiczne MSF w stolicy Haiti Port-au-Prince pracują bez przerwy _, aby pomóc _ ogromnej liczbie osób rannych w trzęsieniu ziemi _.

_ - Priorytetowo traktujemy najpilniejsze przypadki. Nasze ekipy wykonywały już cesarskie cięcia i amputacje. Doświadczony personel medyczny MSF nigdy jeszcze nie widział tylu tak poważnych obrażeń _ - napisała organizacja w komunikacie wydanym w Paryżu.

Jak powiedział jeden z koordynatorów akcji w Port-au-Prince, _ reakcja ludzi była natychmiastowa, jak tylko dowiedzieli się, że zaczynamy udzielać pomocy medycznej w nagłych wypadkach (...) przed wejściem pojawił się tłum. Pacjenci byli przywożeni na wózkach albo przynoszeni na plecach. W okolicy znajdują się inne szpitale, ale są już przepełnione _.

Organizacja wyraziła ogromne zaniepokojenie z powodu zakłóceń w funkcjonowaniu stołecznego lotniska na Haiti. - _ Poważnym problemem jest jego przeciążenie, zmuszające do zawracania wielu ważnych transportów. Brak zgody na lądowanie uniemożliwił już dotarcie szpitala polowego MSF _ - dodali Lekarze bez Granic.

Śmigłowce dostarczają pomoc

Przez cały czas śmigłowce startujące nieprzerwanie z pokładu amerykańskiego super-lotniskowca USS Carl Vinson dostarczały do Port-au-Prince żywność i wodę - informuje agencja AFP. Na miejscu żołnierze amerykańskiej 82-giej dywizji powietrznej czuwają nad dystrybucją żywności.

Wcześniej, na miejscu zrzutu pierwszych paczek, stadionie piłki nożnej, pojawili się nawet zrozpaczeni ludzie uzbrojeni w maczety. 30 do 50 osób wdało się w bójki - pisze AFP.

Szacuje się, że w trzęsieniu ziemi na Haiti zginęło około 100 tysięcy ludzi. Co najmniej 300 tysięcy jest pozbawione dachu nad głową.

W sobotę podczas rozdawania żywności dostarczonej przez organizacje międzynarodowe doszło do niebezpiecznych zamieszek - powiedział AFP pierwszy pilot śmigłowca Seahawk, Mikel Carr, dodając, że _ takie sytuacje mogą szybko wymknąć się spod kontroli _.

Wojsko USA zdecydowało, że paczki nie będą zrzucane, a ich rozdawanie będzie nadzorowane przez uzbrojonych żołnierzy. Podczas jednej, dwugodzinnej misji Seahawk dostarcza ok. stu paczek żywnościowych i kartony z wodą pitną, po czym wraca po zaopatrzenie i wykonuje kolejną turę

Obama prosi poprzedników o pomoc

Prezydent Barack Obama poprosił swoich poprzedników, Billa clintona i George'a W. Busha o pomoc w organizowaniu akcji ratunkowej dla Haiti; Clinton i Bush junior wzywają Amerykanów do ofiarowania pieniędzy; obydwaj wzięli udział w konferencji prasowej w Białym Domu, by zmobilizować do udzielania pomocy sektor prywatny.

_ - Mamy szansę być lepszym sąsiadem i pomóc mieszkańcom Haiti zrealizować swoje marzenia, zbudować silniejszy, bardziej bezpieczny kraj _ - napisali Clinton i Bush we wspólnym artykule, który ukazał się na internetowych stronach dziennika New York Times.

Prezydenci podkreślają, że klęska dotknęła 30 proc. całej populacji kraju.

Przez pierwsze dwa tygodnie pomoc finansowa, jaką zaoferują Amerykanie będzie przeznaczana dla tych, którzy są _ ranni, bezdomni i głodni _. Ale plan pomocy powinien być długoterminowy i pozwolić dotkniętemu klęską, ubogiemu krajowi zbudować szkoły i budynki, które przetrwają wstrząsy. - _ Pieniądze będą również przeznaczane na dostarczenie najbiedniejszym pomocy medycznej, szansy na zdobycie wykształcenia i pracy _ - piszą byli prezydenci.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)