Od lutego do czerwca inflacja urosła o ponad dwa miliony procent.
Najnowsze wyliczenia to pierwsze od kilku miesięcy oficjalne dane na temat inflacji w tym niespokojnym, afrykańskim kraju. W lutym szacowano jej poziom na 165 tys. procent.
Zimbabwe było niegdyś jednym z najbogatszych krajów Afryki. Ale na skutek chaosu wywołanego wieloletnimi rządami prezydenta Roberta Mugabe, gospodarka załamała się.
Inflacja w tym kraju osiągnęła horrendalny, niespotykany w żadnym innym kraju świata poziom. Teraz rosnące koszty zmuszają sprzedawców do podwyższania cen nawet kilka razy dziennie.
W maju bank centralny wypuścił banknoty o nominale 500 mln dolarów zimbabweńskich. Celem było zlikwidowanie braków gotówki na rynku. Wartość tego banknotu to dziś 2 dolary amerykańskie.
Dziś wydaje się to nieprawdopodobne, ale gdy Zimbabwe uzyskało niepodległość w 1980 roku miejscowa waluta była silniejsza od amerykańskiej.
Mugabe twierdzi, że kryzysowi winne są międzynarodowe sankcje jakie na kraj nałożyły ONZ i UE za nieprzestrzeganie standardów demokratycznych.