Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Iran: Zamieszki i aresztowania po wyborach

0
Podziel się:

W Teheranie doszło do największych od 1979 roku zamieszek. Policja użyła gazu.

Iran: Zamieszki i aresztowania po wyborach
(EPA/PAP)

aktualizacja: 14:06

W Iranie aresztowano kilku polityków związanych z obozem reformistów - poinformowała agencja AFP powołując się na źródła irańskie.

Wśród zatrzymanych byli sekretarz generalny Islamskiego Frontu Irańskiego Uczestnictwa (Moszarekat) Mohsen Mirdamadi, dawny bliski współpracownik prezydenta Alego Chatamiego i wiceminister spraw wewnętrznych Mostafa Tadżadeh, były wiceminister spraw zagranicznych Mohsen Aminzadeh, dawny rzecznik rządu Chatamiego Abdollah Ramezanzadeh i inni - powiedział przedstawiciel partii Radżab Ali Mazruji.

Wszyscy należeli do Moszarekat albo Organizacji Mudżahedinów Rewolucji Islamskiej (OMRI) - dwóch głównych ugrupowań, gromadzących reformistów, popierających w wyborach prezydenckich z 12 czerwca Mir-hosejna Musawiego.

Według oficjalnych wyników Musawi przegerał wybory z urzędującym prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem. Ogłoszenie rezultatów wywołało gwałtowne protesty na ulicach Teheranu.

Zginęły w nich trzy osoby - poinformowała arabska telewizja Al-Arabija. Są też ranni.

Według Al-Arabiji pod gmachem ministerstwa spraw wewnętrznych na placu Fatimi padły strzały.

Stacja podała również, że policja ścigała i aresztowała demonstrantów, uczestniczących w proteście na placu Wanak - jednym z najważniejszych teherańskich węzłów komunikacyjnych. * *

Kolejne starcia na ulicach Teheranu

Około 200 zwolenników umiarkowanego konserwatysty Mira Hosejna Musawiego starło się z policją - poinformowała agencja AFP.

Manifestanci, protestujący na ulicy Vali Asr przeciwko reelekcji prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, skandowali: "Śmierć dyktatorowi" i rzucali kamienie w stronę policji.

W odpowiedzi siły porządku publicznego użyły gazów łzawiących.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)